Stanislaw Chomski (trener Caelum Stali Gorzów): Był to ciężki mecz, który w pewnym sensie zweryfikował nasze miejsce w szyku. Zespół z Częstochowy miał dwóch bardzo mocnych liderów, a do tego było kilka pechowych dla nas sytuacji. Trudno wygrać, jeśli w pierwszym biegu Zmarzlik spala sprzęgło, w kolejnym zrywa łańcuch Zagar, później upada Holta, wykluczenie Golloba czy bieg 11., gdzie powinno być 5:1, ale defekt notuje Holta. Co prawda odrobiliśmy to w biegu 12., ale zrządzenie losu i bardzo dobra postawa liderów Częstochowy przesądziły o zwycięstwie gości. O to dlaczego przegrywaliśmy starty trzeba by zapytać zawodników, to ja mam dostosować tor do zawodników czy oni do toru?
Tomasz Gollob (Caelum Stal Gorzów): Spodziewaliśmy się, że dzisiejsze zawody będą dla nas trudne. Zawodziły zdecydowanie u nas starty. Tor był zdecydowanie twardszy niż zawsze. Rywale byli lepsi i zasłużenie wygrali. Wydaje mi się, że w biegu, w którym zostałem wykluczony to nie do końca sędzia miał rację. Byłem w połowie motocykla z przodu, a Gapiński zahaczył o moją rękę i nic nie dało się zrobić. Ja nie zrobiłem tego celowo, to był przypadek. Teraz będziemy wszyscy pracować, aby szczególnie w następnym meczu wynik był lepszy.
Peter Karlsson (Caelum Stal Gorzów): Głównymi przyczynami dzisiejszej naszej porażki są problemy nasze z motocyklami, ale także decyzje sędziego. Za dużo było tych nieszczęśliwych dla nas przypadków, bo można było wygrać to dzisiejsze spotkanie. Mój występ nie był najgorszy, szkoda tego ostatniego biegu. Wystartowałem bardzo dobrze, jednak popełniłem mały błąd i rywale zdołali mnie wyprzedzić.
Grzegorz Dzikowski (trener Cognoru Włókniarza Częstochowa): Spodziewałem się mocnej walki. Troszeczkę w naszym boksie nerwowości wprowadził upadek Tomka Gapińskiego. Musieliśmy go wycofać, bo nie można ryzykować zdrowia zawodnika. Wiedziałem, że mam niewykorzystane rezerwy w Lewisie Bridgerze. Jestem bardzo zadowolony z postawy swojej drużyny. Takie biegi jak ten piętnasty można oglądać na okrągło. Zostało jeszcze dziewięć rund do końca i nie jest żadną tajemnicą, że play-offy będą decydujące, lecz na kogo byśmy nie trafili, to będziemy walczyć z każdym przeciwnikiem. Tomek Gapiński jest mocno poobijany i zrezygnuje z wyjazdu do Szwecji, bo jak wspomniałem wcześniej zdrowie zawodnika jest najważniejsze.
Nicki Pedersen (Cognor Włókniarz Częstochowa): Zawsze trudno jest ścigać się, gdy jedzie się nie tylko przeciwko rywalowi, ale także publiczności, która na ciebie gwiżdże. Udało mi się to przełamać, jechało mi się dzisiaj dobrze stąd taki wynik. Kiedy mocno dociskam gaz to odczuwam jeszcze bóle dłoni, jednak gdy jazda jest płynna tego nie czuje i wszystko jest ok. Myślę, że to jest jeszcze kwestia parę tygodni by wszystko wróciło do normy.
Wypowiedzi zebrali: Marcin Imański i Przemysław Mazurek