[b]
SKŁADY[/b]. Zmiany w ustawieniu par po stronie gospodarzy były dość znaczące, ale nic nie dały. Sam doskonale wiem, jak to boli, gdy drużyna nie jedzie. Człowiek chwyta się różnych rzeczy. Próbuje zamieszać numerami, żeby coś znaleźć. Menedżer w tym przypadku błędów raczej nie popełnił. Chris Holder zawalił jako prowadzący parę, ale po dwóch meczach, które mieliśmy w tym sezonie, trudno było go nie ustawić w tej roli. A co do Fogo Unii, to po takim meczu trudno się do czegoś przyczepić.
TAKTYKA. Jack Holder jechał od początku, ale w jego przypadku za każdym razem mamy loterię. Może być wielki mecz, ale równie dobrze przeciętne spotkanie. Niels Kristian Iversen został w parku maszyn, ale nie wiem, czy jego start od pierwszego biegu by cokolwiek zmienił. Raczej nie byłoby żadnej różnicy. Torunianie mieli zbyt wielu słabych zawodników, żeby roszady taktyczne mogły pomóc. Można się jedynie zastanawiać, czy Daniel Kaczmarek nie powinien dostać jednego wyścigu więcej. Tak czy inaczej, w Toruniu mamy w tej chwili działanie po omacku. Wszystko odbywa się na chybił - trafił. Nigdy nie wiadomo, kto zawali, a kto stanie na wysokości zadania. Co do Fogo Unii, to nie ma, o czym mówić, bo wszyscy jechali rewelacyjnie. Ta drużyna była w piątek w zupełnie innej lidze niż torunianie.
TOR. Zawsze mówiłem, że Motoarena nie jest skomplikowanym torem. Wystarczy jechać szybko i ofensywnie. Czasami można zaryzykować i iść w skrajność. Sam zrobiłem to w 2015 roku właśnie przy okazji rywalizacji z Fogo Unią. Wtedy miałem w głowie myśl, że jak zrobimy, to co zawsze, to przegramy i będzie po rywalizacji. Poszliśmy va banque, tor był bardzo twardy i się opłaciło. W zeszłym roku z Grudziądzem też mieliśmy skrajność, bo zawodnicy regularnie poprawiali rekordu toru.
Teraz jednak żadnego zaskoczenia nie było. Mieliśmy taki toruński standard. Czasy nie były ani zbliżone do rekordu toru, ani nie było jakiegoś odchylenia w drugą stronę. Goście na pewno nie czuli się niczym zaskoczeni. W przypadku takiego spotkania zawsze należy dokonać oceny, czy jesteśmy na tyle mocni, żeby rywalizować jak równy z równym w normalnych warunkach, czy jednak musimy sobie pomóc w skrajny sposób. Teraz, kiedy jesteśmy już po meczu i wiemy, jaki był wynik, to pewnie można się zastanawiać, czy podjęcie ryzyka nie było wskazane.
ZOBACZ WIDEO Żużlowcy Betard Sparty Wrocław zdominują Speedway of Nations
ATMOSFERA. Rok temu Get Well miał w kadrze teoretycznie słabszych zawodników. W klubie nie było ludzi z tak wysokimi kontraktami jak ma to miejsce obecnie. Czy to problem? Widzę go gdzieś indziej. Uważam, że największym błędem torunian było oddanie Grega Hancocka. Amerykanin zawsze gwarantował solidny poziom. U niego słabo oznaczało minimum 10 punktów. Poza tym, miał też inne atuty. Budował atmosferę, podpowiadał, zawsze służył radą swoim kolegom i pomagał im na torze. Rok temu zespół był w kryzysie i kto pierwszy wyszedł na prostą? Hancock. Zawodził najmniej. Get Well z niego zrezygnował, bo był po poważnej kontuzji. Tylko, że w tym przypadku brakuje logiki, bo w jego miejsce przyszedł zawodnik, który także ma za sobą poważny uraz, czyli Niels Kristian Iversen.
Jeśli chodzi o Fogo Unię, to mogę jedynie powiedzieć, że mi bardzo imponują. Średnie biegopunktowe przy tworzeniu zespołu to nie wszystko i oni są tego najlepszym przykładem. Widać, że ta drużyna została zbudowana z pomysłem. Są nie tylko nazwiska, ale także charaktery, które do siebie pasują. Mają świetny klimat, który dodatkowo budują wyniki. Są rozpędzeni i nie wiem, czy ktoś będzie w stanie ich pokonać. Będzie o to naprawdę trudno.
Tak samo jak napisalem jak wedlug mnie powinien przebiegac okres transferowy w TRN . wiecej do dodania nie Czytaj całość
nie ma sensu
pzdr