Czwarte pole gwarancją sukcesu w Grudziądzu. "To pokazuje, jak żużel jest obecnie wyrównany"

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Szymon Woźniak
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Szymon Woźniak

MRGARDEN GKM Grudziądz odniósł pierwsze w tym sezonie zwycięstwo, pokonując na własnym torze Cash Broker Stal Gorzów 49:41. W piątkowym meczu aż 11 wyścigów zakończyło się wygranymi zawodników, którzy startowali z czwartego pola.

Gospodarze w zasadzie od początku kontrolowali przebieg spotkania i z biegu na bieg budowali swoją przewagę. W zespole Stanisława Chomskiego próżno było szukać zawodników, którzy od razu znaleźli receptę na grudziądzki tor i wygrywali swoje wyścigi.

Prędkości brakowało nawet Bartoszowi Zmarzlikowi. W końcówce przyszło jednak małe przełamanie i Cash Broker Stal zmniejszyła ostatecznie stratę do 8 punktów, przegrywając 49:41.

- Z bardzo niekorzystnego wyniku, udało nam się trochę dogonić gospodarzy w ostatnich biegach. Fajnie, że w tej końcówce wyszarpaliśmy odrobinę lepszy wynik. Trzeba jednak otwarcie powiedzieć, że nie byliśmy w tym meczu jakoś mega dysponowani. Po prostu robiliśmy tyle co się dało - ocenił w rozmowie z naszym portalem piątkowe spotkanie, Szymon Woźniak.

Gwarancją sukcesu podczas piątkowego spotkania było zdecydowanie czwarte pole startowe. Aż 11 wyścigów zakończyło się wygranymi zawodników, którzy ustawili się na starcie przy samym płocie. - Ostatnie pole robiło różnicę. Trochę szkoda, bo można było w jednym biegu przywieźć zero, a w następnym biegu stanąć przy płocie i wygrać. Ciężko w takiej sytuacji wyciągać jakiekolwiek wnioski. To pokazuje, jak żużel jest obecnie wyrównany i jak samo pole startowe może wpłynąć zarówno na wynik drużyny - twierdzi obecny Indywidualny Mistrz Polski.

MRGARDEN GKM nie przygotował na mecz ze Stalą typowo betonowej nawierzchni. Kibice zobaczyli ciekawe spotkanie, a najciekawsze akcje przeprowadzali zawodnicy niemal przyklejeni do bandy na drugim łuku. Tor w żadnym stopniu nie zaskoczył jednak gości. - Być może tak to wyglądało, bo walki na dystansie było nawet sporo. Nie ma jednak mowy o żadnym zaskoczeniu. W Grudziądzu było tak jak zawsze, czyli twardo - zakończył reprezentant Cash Broker Stali.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców

Komentarze (13)
avatar
Mateusz Karczewski
5.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
gkm na wyjazdach wszędzie w dupsko chyba ze Kościecha siadzie na motor ha ha pajac 
avatar
kubas1987
5.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Tor w końcu zrobiony pod gospodarzy a nie przeciw gościom. Było trochę walki na dystansie. Gadanie w kółko o 4 torze jest bez sensu tak samo jak insynuacje o losowaniu zestawu. Wygraliśmy bo by Czytaj całość
avatar
yes
5.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
gospodarzowi pomagają nie tylko ściany? 
avatar
Tylko Bally
5.05.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
To pokazuje, że komisarz toru jest zbędny, skoro nie potrafi przygotować kawałka toru równego dla wszystkich.
4 tor wypaczył mecz. 
avatar
zgryźliwy
5.05.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Dlaczego pan redaktor nie napisał wprost, że przygotowanie toru było dużą wpadką gospodarzy ? Przecież tak należy spojrzeć na czwarte pole. Jedziesz z czwartego -wygrasz, jedziesz z innego - je Czytaj całość