Względny spokój w Zdunek Wybrzeżu. Tadeusz Zdunek liczy na uwolnienie potencjału Duńczyków

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Mikkel Bech na czele stawki
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Mikkel Bech na czele stawki
zdjęcie autora artykułu

Ostatnie zwycięstwo z Orłem Łódź tylko trochę poprawiło nastroje wokół Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Tadeusz Zdunek pochwalił zmianę w awizowanym składzie na mecz w Rybniku i nie wykluczył możliwości wzmocnienia drużyny w przyszłości.

Po meczach z Euro Finannce Polonią Piła i ze Speed Car Motorem Lublin, atmosfera wokół gdańskiego klubu zaczęła być napięta. Pokonanie Orła Łódź po szczęśliwej końcówce nie jest powodem do euforii. - Jeszcze za wcześnie na to, by być spokojnym. Musimy być skoncentrowani, bo nasi zawodnicy popełniali podstawowe błędy, szczególnie liderzy. Do góry musi się jeszcze podciągnąć Michał Szczepaniak, a Oskarowi Fajferowi brakuje pewności siebie - powiedział Tadeusz Zdunek, prezes Zdunek Wybrzeża Gdańsk. W awizowanym składzie na mecz w Rybniku doszło do zmiany. Do składu wraca po kontuzji Anders Thomsen. - Zastąpił Patricka Hougaarda, który w meczu przeciwko Orłowi punktował tylko w trzech wyścigach. W jego przypadku liczymy na więcej, dlatego trener zdecydował się na zmianę. Teraz do drużyny wraca Anders Thomsen, który jest bardzo walecznym zawodnikiem, a w Rybniku taki jest nam potrzebny. Anders był rozczarowany brakiem miejsca w składzie w poprzednim meczu, ale teraz już tylko od jego postawy zależy czy utrzyma je na dłużej - ocenił Zdunek. W Rybniku z pewnością faworytem jest ROW. - My możemy wygrać, ale jak się już okazało również przegrać wszędzie. Do przodu idzie Michał Szczepaniak, czekamy jeszcze na parę juniorską. Marcin Turowski dostał taki sprzęt, na którym powinien już coś pokazywać. Nie odstaje od rywali, robi postępy, ale musi jeszcze okiełznać sprzęt, na jakim jeszcze nie jeździł, bo może mu to bardziej przeszkadzać, niż pomagać - podkreślił prezes klubu znad morza. Zdunek Wybrzeże ciągle śledzi sytuację na rynku i nie jest wykluczone, że ktoś jeszcze dołączy do drużyny. - Jak będzie okazja, to dlaczego nie? Ostatnio jednak proponowano mi kilku zawodników po 40-ce za chore pieniądze. Na to mojej zgody nie ma i nie będzie. W ubiegłym roku odkryliśmy ponownie dla polskiej ligi Mikkela Becha. Czas pokaże co się wydarzy w tym sezonie. Nie będziemy jednak niczego robić na siłę, musimy się dosprzętowić, potrenować i poczekać na to, by wszystkie tryby zaskoczyły na poziomie, na którym powinny - podsumował Tadeusz Zdunek.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców

Źródło artykułu: