Get Well ma problem z Iversenem. Trzeba zdiagnozować przyczyny

WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Niels Kristian Iversen
WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Niels Kristian Iversen

Niels Kristian Iversen był jednym z najsłabszych aktorów niedzielnego starcia pomiędzy Get Well Toruń a MRGARDEN GKM-em Grudziądz (51:39). - Nie mogę pozwalać, by drużyna musiała przeze mnie nadrabiać - mówił po meczu Duńczyk.

Trzy punkty w trzech startach. Tak przedstawia się niedzielny dorobek Nielsa Kristiana Iversena z meczu z MRGARDEN GKM-em Grudziądz. Numer 9 na plastronie zobowiązuje do zdecydowanie lepszych rezultatów. - Naprawdę nie wiem co powiedzieć. Na ten moment jest po prostu źle. Muszę sam dojść do tego, co jest przyczyną i spróbować rozwiązać problem - mówił przybity Iversen.

Duńczyka zmienił w drugiej fazie zawodów Jack Holder, który zaprezentował się znakomicie. - Dobrze się stało dla niego i dla drużyny. Szczęście, że mogliśmy dokonać takich zmian - podkreśla 35-latek.

Ostatecznie Australijczyk pomógł ekipie z Torunia w odniesieniu zwycięstwa dwunastoma punktami. - Oczywiście, że cieszę się z ważnej wygranej, ale ode mnie się wymaga znacznie więcej. Taką mam rolę w zespole i zdobycze punktowe muszą być bardziej okazałe. Nie mogę pozwalać na to, żeby drużyna zacierała po mnie złe wrażenie. Muszę pracować, aby na domowym torze czuć się lepiej. Na wyjeździe było po prostu lepiej - mówi stanowczo Niels Kristian Iversen.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców

Źródło artykułu: