Martin Vaculik przejdzie drugą operację. Tym razem lekarze przeszczepią mu skórę

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Martin Vaculik
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Martin Vaculik

Najnowsze informacje rzucają więcej światła na to, jakiego urazu doznał Martin Vaculik. Okazuje się, że Słowak przeszedł operację zespolenia złamanej kostki, lecz czeka go też drugi zabieg. Kość uszkodziła skórę, która wymaga przeszczepu.

Przypomnijmy. Do zdarzenia doszło 12 kwietnia w pierwszej gonitwie meczu Premiership, pomiędzy Swindon Robins a Leicester Lions. W karambolu udział brali Nick Morris, Michael Palm Toft i Martin Vaculik. Jedynie pierwszy z nich nie odniósł poważniejszych obrażeń. Palm Toft skręcił nogę, natomiast Vaculika przewieziono do szpitala, gdzie po dokładniejszych badaniach stwierdzono, że doszło do złamania kostki.

Kilka dni po feralnym zdarzeniu dowiadujemy się więcej o tym, jak poważna jest kontuzja Słowaka. Otóż w drodze do szpitala lekarze musieli podać Vaculikowi tlen, aby uśmierzyć ból. Podczas badań w szpitalu w Bristol okazało się, że potrzebna będzie operacja nastawienia i zespolenia złamanej kości, która dodatkowo przebiła skórę na nodze zawodnika. Uszkodzenie okazało się na tyle poważne, że lekarze muszą przeprowadzić jeszcze jeden zabieg, polegający na przeszczepie skóry w miejscu, gdzie doszło to pęknięcia.

Vaculik nie traci dobrego samopoczucia, choć zdaje sobie sprawę, że uraz niemal na pewno wyeliminuje go z inauguracji cyklu SGP, 12 maja na PGE Narodowym w Warszawie. W rozmowie z oficjalną stroną speedwaygp.com Słowak mówi o planach na najbliższe tygodnie. - Lekarze są zadowoleni. Operacja zespolenia kości przebiegła tak jak powinna. Po niej okazało się jednak, że naprawy wymaga jeszcze skóra na kontuzjowanej kostce. Czeka mnie jeszcze klika dni pobytu w szpitalu, aby upewnić się, że wszystko jest jak w najlepszym porządku. Dopiero wtedy udam się do domu, zakładam, że będzie to w przyszłym tygodniu - mówi.

Martin Vaculik zapytany o datę powrotu nie jest w stanie powiedzieć, kiedy to się stanie. - Lekarze mówią, że potrzeba kliku tygodni zanim kości się zrosną. Dopiero wtedy będę mógł zacząć trenować, na razie nie mogę w żaden sposób przeciążać uszkodzonej nogi - kończy Słowak.

ZOBACZ WIDEO Gorące ambasadorki One Sport, czyli SEC Girls

Źródło artykułu: