Gollob już w Polsce! Przed następnym wyjazdem będzie konsylium jak u Owsiaka

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Tomasz Gollob dziękuje kibicom za doping
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Tomasz Gollob dziękuje kibicom za doping

Tomasz Gollob po blisko dwóch miesiącach leczenia akupunkturą w Nanning, wrócił do Polski. Jest zawiedziony, bo jego zdaniem chińska medycyna nie zdała egzaminu. Każda kolejna oferta leczenia będzie analizowana przez zaufanych lekarzy.

W tym artykule dowiesz się o:

Z blisko półgodzinnym opóźnieniem samolot linii Air China z Tomaszem Gollobem na pokładzie wylądował na warszawskim Okęciu. Żużlowiec po 17-godzinnej podróży był zmęczony, ale humor nawet mu dopisywał. Na Golloba czekała skromna delegacja PZM i oczywiście rodzina. To ona zorganizowała transport do domu. Jeszcze w piątek Tomasz ma się pojawić w Wojskowym Szpitalu w Bydgoszczy, gdzie był operowany i rehabilitowany po wypadku na crossie, który miał miejsce w kwietniu 2017 roku.

- Wszystko zostało zorganizowane sprawnie i szybko. Ani się obejrzeliśmy, a Tomasz już był w samochodzie, który miał go zawieźć do domu - mówi nam Cezary Droszcz, prezes Fundacji PZM. - Jeszcze dziś Gollob trafi do szpitala w Bydgoszczy, gdzie zostanie przebadany. Podróż była długa, trzeba sprawdzić, jak ją zniósł i jak się czuje. Najbliższe dni żużlowiec spędzi z rodziną. Potem będziemy się zastanawiali, co dalej.

Pewne jest, że każdy kolejny wyjazd na leczenie będzie konsultowany przez konsylium lekarskie, w którym znajdą się medycy, do których Gollob ma zaufanie. - To jest taki model stosowany przez Jurka Owsiaka - komentuje Droszcz. - Lekarze na miejscu będą analizować i sprawdzać, czy dany wyjazd ma sens. Chodzi o to, żeby nie tracić czasu i żeby potem nie było zawodu.

Inna sprawa, że w przypadku akupunktury Tomaszowi mogło zabraknąć cierpliwości. Tamtejsi lekarze zaklinali się, że po blisko dwóch miesiącach uzyskali dostęp do dwóch kręgów. Mówili, że trzeba dalszej pracy, by przyszła widoczna poprawa. Gollob czuł to jednak inaczej, dlatego zdecydował się skrócić pobyt. Nic też nie wskazuje na to, by miał kontynuować leczenie chińskimi metodami, tym razem w szpitalu w Grudziądzu.

Co dalej? Tomasz już w trakcie rehabilitacji w szpitalu w Bydgoszczy, czyli jesienią 2017 roku, zaczął otrzymywać propozycje dotyczące dalszego leczenia. Trudno jednak powiedzieć, co zrobi teraz. Opcja z wyjazdem do USA czy Meksyku, to milion dolarów. Fundacja PZM, która zbiera na leczenie Tomasza ma najwyżej 800 tysięcy złotych. Ponad pół miliona z tej kwoty zebrała Cash Broker Stal Gorzów na balu charytatywnym. Ciężko jednak zmobilizować środowisko do dalszej pomocy.

Eks-żużlowiec po rozczarowaniu związanym z leczeniem w Nanning jest w kropce. W prywatnych rozmowach przebąkuje o powrocie do szpitalnego leczenia w Bydgoszczy, ale tamtejsi lekarze już dawno powiedzieli, że zrobili wszystko, co w ich mocy.

Gollob to mistrz świata z 2010 roku, ale i też osobowość roku FIM 2010 w sportach motorowych. Wielu uważa go za jednego z najwybitniejszych zawodników w historii żużla. Przez wiele lat był lokomotywą naszej reprezentacji zdobywając z nią wiele medali mistrzostw świata.

ZOBACZ WIDEO Wypadek Tomasza Golloba wstrząsnął Polską. "To najważniejszy wyścig w jego życiu"

Źródło artykułu: