Czy Piotr Pawlicki złamał nogę? Prezes Fogo Unii mówi o operowanej kostce

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki w Grand Prix.
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki w Grand Prix.

Menedżer Piotr Baron nie chce informować o kontuzji lewej nogi Piotra Pawlickiego, bo tak się umówił z zawodnikiem. Ten ostatni milczy. Dopiero od prezesa Fogo Unii dowiadujemy się, że nie doszło do złamania.

25 lutego Piotr Pawlicki nabawił się kontuzji podczas treningowej jazdy na torze motocrossowym w hiszpańskim Lloret de Mar, gdzie jego klub, Fogo Unia Leszno, przebywał ponad tydzień na zgrupowaniu. 26 lutego ból w kostce zaczął się nasilać i Pawlicki udał się do szpitala w Barcelonie. Po chwili stało się jasne, że konieczny będzie chirurgiczny zabieg. 27 lutego Unia informowała, że Piotr jest po operacji kostki. 28 lutego klub przekazał, że koledzy z drużyny odwiedzili Pawlickiego. Dowiedzieliśmy się też, że w środę opuścił on szpital.

W sprawie Pawlickiego wciąż jednak brakuje szczegółów. Piotr Baron, menedżer Fogo Unii, mówi, że nie będzie informował o stanie zdrowia zawodnika, bo tak się z nim umówił. Sam zainteresowany milczy, choć jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, w klubie proszono go, by nie rozmawiał z mediami na temat swojej kontuzji. Dopiero prezes klubu Piotr Rusiecki przekazał nam garść informacji.

Działacz Fogo Unii zaprzeczył medialnej informacji, że doszło do złamania nogi w stawie skokowym. - Mówimy o kontuzji kostki, nie ma złamania - mówi nam Rusiecki. - Mogę też powiedzieć, że Piotr czuje się dobrze, a więcej szczegółów na temat tego, co się stało, leczenia oraz prognoz dotyczących powrotu na tor będzie można przekazać, kiedy żużlowiec pojawi się w klubie.

Na razie Unia zachowuje duży spokój w sprawie Pawlickiego. Baron pytany przez nas o to, czy szuka dodatkowego zawodnika na sezon 2018, mówi: - Nie ma sensu. Mamy dwie drużyny i możemy korzystać z żużlowców przypisanych do naszych rezerw w Rawiczu. Myślę o zawodnikach do lat 23, czyli o Trofimowie i Szlauderbachu. Jeśli będzie taka potrzeba, to nimi załatamy dziury - stwierdza Baron.

Oczywiście dziś nie wiadomo, kiedy Pawlicki wróci na tor. Drużyna ma natomiast realizować założony wcześniej plan. - To, co mieliśmy zrobić w Hiszpanii, udało się w stu procentach. Teraz czekamy do 10 marca. Zobaczymy, jak będzie wyglądała aura. Wtedy podejmiemy decyzję, czy trenować w Lesznie, czy też szukać innego miejsca na pierwsze jazdy na żużlu - kwituje Baron.

ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii

Komentarze (23)
avatar
HDZapora
3.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak zwykle niektórzy na forum uwielbiają zimą opowiadać swoje sny.
Proponuję by dla tych osobników SF utworzyły osobny rozdział pt. "Sennik" 
avatar
-MARECZEK-
3.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolejni ktorzy nie chca gadac z ostafem xd 
MR.BEN
2.03.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
W pierwszym meczu Unia zamiast dostać w palnik 50-40 dostanie 53-37:) 
avatar
- Paweł -
2.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Pod klubem Unii był widziany bus Walaska, więc Pawlici na już początek sezonu z głowy 
avatar
Tylko Bally
2.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Złama kostka to właściwie złamana noga :E
Kowalski = 6 tygodni w gipsie.