Wojciech Ogonowski: Nagonka której nie ma. Chodzi tylko o zasady (komentarz)

WP SportoweFakty / Wojciech Klepka / Sebastian Niedźwiedź na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Wojciech Klepka / Sebastian Niedźwiedź na prowadzeniu

Starty zawodników Fogo Unii w rawickich rezerwach wywołały taką burzę, że postanowiłem raz jeszcze odnieść się do tematu. Nie wszyscy odebrali mój poprzedni komentarz zgodnie z intencją, z jaką go pisałem.

Na wstępie chciałbym przeprosić panów z GKSŻ. Napisałem, że to nie fair, że w Rawiczu mogą jeździć kadrowicze, a inne kluby nie mogą ich zapraszać na "gościa". Pomyliłem się. Sprawdziłem ten zapis w starym Regulaminie Przynależności Klubowej. Okazuje się, że nowe zapisy, dopuszczające start kadrowiczów w 2. Lidze Żużlowej, zostały opublikowane już na początku listopada zeszłego roku. Mea culpa.

Nie mam jednak wątpliwości, że nie jest to zmiana na plus. Przecież regulamin "gościa" nie został kilka lat temu zmieniony przypadkowo. Taki junior potrafił odmienić losy meczu, bo często był to zawodnik z powodzeniem jeżdżący w Ekstralidze. A przepis tworzony był po to, żeby jeździć mogli ci, którzy coś potrafią, ale klub ich nie wypożyczy. Dobrym przykładem jest np. Marcin Kościelski z Get Well Toruń albo Alan Szczotka ze Stali Gorzów.

Uważam, że przepis o "gościu" ma sens, ale nie w obecnej formie. Ci zawodnicy powinni być też uprawnieni do jazdy na pozycjach młodzieżowców. Nie ma sensu na siłę pchać do składu zawodników, którzy nie prezentują odpowiedniego poziomu do jazdy w lidze. Takich żużlowców w zeszłym roku w 2. lidze było wielu. I czy fakt, że jeździli nawet 100 metrów za trzecim zawodnikiem sprawił, że stali się lepszymi żużlowcami? Nie sądzę. Od tego, żeby nabierać szlifów są zawody młodzieżowe. A tych w 2017 roku było pełno. I to należy chwalić. To tam należy zbierać doświadczenie, które później pozwoli rywalizować w lidze.

Wracając do głównego tematu. Napisałem, że GKSŻ umożliwiając Stainer Unii na regularne korzystanie z Kubery i Smektały zachowała się krzywdząco wobec innych klubów. Zaznaczam raz jeszcze, że zarzut kieruję w stronę Głównej Komisji Sportu Żużlowego. Nie wiem skąd biorą się opinie, że czepiam się Unii Leszno. Przecież to nie ona pisze regulamin. Zresztą w poprzednim tekście wyraźnie zaznaczyłem, że gra się tak, jak pozwalają na to przepisy.

ZOBACZ WIDEO Kim Jason Doyle będzie za 20 lat? Prawdopodobnie najgrubszym facetem jakiego widzieliście

Rawiczanie wydali oświadczenie (dostępne TUTAJ), w którym odnieśli się do "medialnej nagonki na współpracę RKS Kolejarz Rawicz z klubem Unia Leszno". Jest to krzywdzące stwierdzenie. Szkoda, że nie zacytowali chociaż jednego zdania, w którym ta współpraca byłaby krytykowana. A nie zrobili tego z prostego powodu - takiej krytyki nie ma. Szanowni działacze Kolejarza - nikt nie atakuje waszej współpracy z Unią Leszno. Czy ktoś krytykuje Unię za to, że zakontraktowała Damiana Balińskiego i będzie on jeździł w 2. lidze? Nie. Czy ktoś krytykuje Unię za to, że Wiktor Trofimow jr, Szymon Szlauderbach, Tymoteusz Picz i Kacper Pludra mogą jeździć w Rawiczu? Nie. Dzięki tej fuzji zyskaliście doświadczonego i dobrego zawodnika na drugoligowe tory oraz świetnych juniorów. Przecież pod tym względem jesteście najlepsi w lidze. I czy ktoś ma o to pretensje? Nie.

W dyskusji pojawiają się argumenty, że Stainer Unia Kolejarz Rawicz nie jest partnerskim klubem Kolejarza Rawicz, tylko są to rezerwy Unii Leszno zgłoszone do ligi. To się zgadza. Ale rzeczywistość jest też taka, że w nazwie zespół ma człon Kolejarz Rawicz, w logo ma nazwę Kolejarza Rawicz, mecze rozgrywać będzie w Rawiczu, a o zespole regularnie w mediach wypowiadają się działacze Kolejarza Rawicz. Formalnie są to rezerwy Unii, ale przecież Kolejarz też uczestniczy w tym projekcie.

Chodzi tylko o Dominika Kuberę i Bartosza Smektałę. Oni przecież nie będą jeździć w waszym klubie dlatego, że nie ma dla nich miejsca w pierwszym zespole. Ich występy, to jest ta sama sytuacja co w przypadku "gościa". W dodatku wy możecie wystawić ich dwóch do składu. Ba, nawet jeszcze Brady'ego Kurtza. I czy to będzie w porządku, jeśli zawodnicy mający pewne miejsce w pierwszym zespole, regularnie będą też występować w rezerwach? Czy jest jakaś dyscyplina, w której taki proceder ma miejsce? Albo ktoś jest dobry i występuje w pierwszym zespole, albo ma problemy z formą i jest przesuwany do rezerw.

W oświadczeniu piszecie, że "bilans ostatnich 5 sezonów ligowych Kolejarza to 47 porażek na 53 rozegrane mecze", ale czy w związku z tym powinniście mieć dodatkowe prawa, żeby zbudować lepszy zespół? Każdy chce być jak najmocniejszy. Rozumiem, że Kolejarz ma bardzo niski budżet, ale właśnie po to powstały te rezerwy, żeby coś się mogło zmienić. Coś już zyskaliście, a zasady powinny być równe dla wszystkich.

Podsumowując, podoba mi się współpraca Kolejarza Rawicz z Unią Leszno, a krytykuję jedynie zapis regulaminowy, który w mojej opinii jest niesprawiedliwy względem innych drużyn. To moja opinia, z którą nie trzeba się zgadzać, ale byłbym wdzięczny za merytoryczne kontrargumenty, a nie pisanie o czepianiu się i atakowaniu.

Wojciech Ogonowski

Źródło artykułu: