Get Well Toruń przed sezonem 2018 dwukrotnie przeprowadzi testy wydolnościowe. Pierwszy etap część zawodników ma już za sobą, bo Paweł Przedpełski i juniorzy uczestniczyli w nich na początku grudnia. - Zawodników zagranicznych będziemy sprawdzać przy okazji ich pojawienia się w Toruniu na prezentacji drużyny - tłumaczy Jacek Frątczak.
- Chodzi o ustalenie poziomów wydolności - ogólnej i maksymalnej. Robimy to, żeby znaleźć punkt odniesienia pod kątem przygotowań motorycznych i ustalenia ewentualnych deficytów. Trener musi mieć wiedzę, z kim i w jakim obszarze należy pracować. Tak naprawdę niczego nowego nie odkrywamy. To normalne praktyki w profesjonalnym sporcie - dodaje menedżer.
Drugie testy Get Well zorganizuje w drugiej połowie stycznia. Podobnie jak w przypadku tych pierwszych, będą w nich uczestniczyć wszyscy żużlowcy. - Dzięki nim będziemy widzieć czy jest progres. Z drugiej jednak strony nie zawsze taki musi być, bo jeśli ktoś przez cały czas ma bardzo dobre parametry wydolnościowe, to trudno, żeby zanotował znaczącą poprawę. Styczeń to jednak dobry moment. Sprawdzimy czy praca poszła w dobrym kierunku i będziemy ewentualnie reagować - przekonuje menedżer.
Tuż przed startem sezonu Get Well nie będzie trzeci raz sprawdzać zawodników. Dlaczego? - To moment, w którym nie da się już nic zrobić - wyjaśnia Frątczak. - Zrobienie testów na etapie dwóch trzecich okresu przygotowawczego daje nam jeszcze szanse na działanie. Jest jeszcze jedna kwestia. W okresie tuż przed startem sezonu trudno jest zebrać żużlowców, bo ci latają już po całej Europie. Koniec stycznia jest zdecydowanie ważniejszy. Wtedy będziemy mieć sporą wiedzę na temat naszych zawodników - podsumowuje Frątczak.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob prezesem Polonii? "To musi być poważna propozycja, bo na niepoważne rzeczy nie mamy czasu"