Szymon Woźniak z deszczu pod rynnę. W Stali wcale nie musi być wiodącą postacią

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Szymon Woźniak
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Szymon Woźniak

Szymon Woźniak opuścił Spartę Wrocław, bo nie odpowiadała mu rola zawodnika drugiej linii, który na dokładkę jeździł z liderem zespołu Taiem Woffindenem. W nowym klubie wcale jednak nie musi być pierwszoplanową postacią.

Szymon Woźniak jest ambitnym zawodnikiem. Po dwóch latach rozstał się z Betardem Spartą Wrocław. Zrobił to, bo chce być bardziej widocznym żużlowcem i jedną z pierwszoplanowych postaci w zespole. Pytanie, czy w Cash Broker Stali Gorzów, do której jest przypisywany, ma na to szanse?

- Stal ma Kasprzaka, Vaculika i Zmarzlika - wylicza Leszek Tillinger, były prezes Polonii Bydgoszcz. - Już przy tych nazwiskach będzie Szymonowi trudno trafić na pozycję prowadzącego parę. Szansą dla niego jest wyłącznie przesunięcie Zmarzlika pod ósemkę. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że Gorzów wciąż ma jedno wolne miejsce w składzie. Bez względu na to, czy zostanie Iversen, czy dojdzie inny zawodnik, lekko nie będzie. Nie wykluczam, że na końcu Woźniak trafi do pary ze Zmarzlikiem i będzie się czuł tak samo, jakby jechał z Woffindenem.

Tillinger uważa jednak, że są przesłanki pozwalające stwierdzić, że Woźniak da sobie radę. - Bardzo, ale to bardzo lubi gorzowski tor - mówi działacz. - Jeździł tam dobrze już jako junior. Gdzie miałby się wybić jak nie tam. Poza tym zmiana zawsze wyzwala dodatkowe siły. On jest młody, ambitny, więc na pewno da z siebie wszystko. Może być tak, że wpadnie z deszczu pod rynnę, ale z drugiej strony ta Sparta już go mocno dołowała. W pierwszym roku był pogubiony, dopiero w drugim doszedł do pewnego poziomu. Wybór Stali, o ile to się potwierdzi, pokazuje, że Szymon nie chce spuszczać z tonu, że wciąż mierzy wysoko - kończy Tillinger.

ZOBACZ WIDEO Nowe pomysły na walkę z dopingiem w sporcie żużlowym

Źródło artykułu: