Unia Leszno niedoceniana w kraju? Krzystyniak: Zapomniano o Pawlickim i Smektale

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki na fecie z okazji złotego medalu w sezonie 2017
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki na fecie z okazji złotego medalu w sezonie 2017
zdjęcie autora artykułu

Jan Krzystyniak podziela zdanie Władysława Komarnickiego, który dziwi się, że nagrody na Gali PGE Ekstraligi nie dostał Piotr Baron. Jego zdaniem na wyróżnienia zasłużyli też Bartosz Smektała i Piotr Pawlicki.

Honorowy prezes Stali Gorzów, Władysław Komarnicki przyznał w swoim felietonie, że dziwi się nieco, iż nagroda menedżera roku trafiła w ręce Rafała Dobruckiego z Betard Sparty. Jego zdaniem wyróżniony powinien zostać Piotr Baron, który wygrał wraz z Fogo Unią mistrzostwo kraju. Z opinią tą zgadza się Jan Krzystyniak. - Unia nie miała może świetnej rundy zasadniczej, ale w play-offach górowała nad wszystkimi. Nikt nie wykonał tak kapitalnej roboty jak szkoleniowiec z Leszna i należało to docenić - przekonuje ekspert i były trener. Krzystyniak idzie zresztą o krok dalej. Uważa, że niedosyt po gali czuć mogą Piotr Pawlicki i Bartosz Smektała. - Pierwszy z nich to kapitan mistrzowskiej drużyny. Na przestrzeni całego sezonu nie miał stabilnej formy, ale w play-offach był nie do zatrzymania - zauważa. I rzeczywiście. W pierwszym meczu ze Spartą zdobył dziesięć punktów i dwa bonusy. W rewanżu dołożył natomiast czternaście punktów. - To on był koniec końców bohaterem - stwierdza Krzystyniak. Najlepszy sezon w karierze ma natomiast za sobą Smektała (średnia bieg. 1,803). Zdaniem naszego rozmówcy, także i on zasłużył na wyróżnienie. - Albo w kategorii junior roku, albo objawienie sezonu. Nikt przecież nie spodziewał się, że Bartek zrobi w tym roku tak duży progres. To przyszłość nie tylko Unii, ale całego polskiego żużla - dodaje. Ostatecznie klub z Leszna wyróżniono tylko w jednej kategorii - drużyna roku 2017. - Dobrze, że nie popełniono gafy sprzed dwóch lat, gdy Unię, która zdobyła tytuł, nie zaproszono nawet na scenę. Nie mnie oceniać z czego to wynika, ale mam wrażenie, że klub z Leszna jest na Gali Ekstraligi niedoceniany. Niestety, ale w plebiscytach wygrywają zespoły z większych ośrodków żużlowych, takich jak Wrocław - kwituje Krzystyniak.

ZOBACZ WIDEO To na niej skupiają się oczy żużlowych kibiców (WIDEO)

Źródło artykułu: