Reprezentant Australii dołączył do Rospiggarny Hallstavik w roku 2016 i od razu święcił z tym klubem sukces w postaci mistrzostwa Elitserien. Bieżący sezon w wykonaniu Rospiggarny był już słabszy, choć biorąc pod uwagę liczbę kontuzji, która dotknęła ten zespół, zakończenie rozgrywek na półfinałach to i tak niezły wynik. Wśród tych, którzy pauzowali ze względu na uraz był też Max Fricke.
Australijczyk pod koniec minionego tygodnia na swoim profilu na Instagramie pochwalił się, że w dalszym ciągu w Szwecji będzie zawodnikiem Rospiggarny.
W Polsce z kolei Fricke posiada umowę z ROW-em Rybnik, ale na razie nie wiadomo, jaka będzie jego przynależność klubowa w 2018 roku. Z pewnością ekstraligowe kluby będą chciały wykorzystać fakt, że rybniczanie zostali zdegradowani do Nice 1.LŻ i spróbują wyciągnąć Australijczyka.
ZOBACZ WIDEO Budowa motocykla żużlowego (WIDEO)