Get Well Toruń pokonał Zdunek Wybrzeże Gdańsk 47:43, ale nie może absolutnie być pewny niczego przed rewanżowym spotkaniem w barażach o Ekstraligę. Mecz na Motoarenie miał wielką temperaturę, ale na torze nie działo się zbyt wiele. Zazwyczaj o końcowym wyniku wyścigu decydował moment startowy i ewentualnie akcje na pierwszym łuku. Jednym z wyjątków była szarża Pawła Przedpełskiego z biegu numer trzynaście, kiedy to popisał się wyjątkowo ostrym, jak na niego atakiem.
- Mieliśmy problemy z dopasowaniem się do tego toru. Z pewnością swoje zrobiła pogoda. Raz jest deszczowo, innym razem słonecznie i ciężko przygotować odpowiednio nawierzchnię. Mijanek niemalże nie było, raz mi się udało wyprzedzić. Musiałem zaryzykować i pojechałem trochę nie w moim stylu, ale trzeba było tak pojechać, żeby łapać jakiekolwiek punkty. Każdy mógł być na wagę złota - komentuje Przedpełski.
Ostatecznie wychowanek toruńskiego klubu skończył z dorobkiem siedmiu punktów i bonusa, co z pewnością nie może go do końca satysfakcjonować. Pierwszy sezon w roli seniora okazał się dla 22-latka bardzo wymagający. - Wzloty i upadki. Wiadomo, kontuzja mi nie pomogła, ale taki jest sport żużlowy. Nigdy nie będzie tak, że sezony jeden po drugim będą równe. Jacek Frątczak mi zaufał, sporo przepracowaliśmy i dużo dałem od siebie, aby te punkty się pojawiały - komentuje Paweł Przedpełski.
Rewanżowe spotkanie barażowe zaplanowano na 8 września, dzień wcześniej zawodnika Get Well czeka runda SGP/IMŚ na Motoarenie, gdzie pojedzie z dziką kartą.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zachęca do ratowania życia
Trzeba pamiętać, że w półfinale play offów Sparta wygrała u siebie ze Stalą 47:43 i po remisowym rewanżu pojechała w finale
03 września Sparta Wrocław - Stal Gorzów 47:43
10 Czytaj całość