Drużyna prowadzona przez Marka Cieślaka wygrała rundę zasadniczą PGE Ekstraligi, co dodatkowo rozbudziło apetyty na odniesienie dużego sukcesu w obecnym sezonie. Niestety dla Ekantor.pl Falubazu, zielonogórzanie w półfinałowym dwumeczu musieli uznać wyższość Fogo Unii Leszno, z kolei po pierwszym spotkaniu o brązowy medal z Cash Broker Stalą Gorzów, tracą do rywala aż 14 punktów, stojąc w bardzo trudnej sytuacji przed rewanżowym pojedynkiem o najniższy stopień podium.
- Każdy klub zawsze chce być jak najwyżej. My też do tego dążyliśmy, a runda zasadnicza pokazała, że Falubaz stać na to, aby walczyć o najwyższe cele. Wygraliśmy fazę zasadniczą, natomiast po raz kolejny to nie przełożyło się na końcowy wynik w play-off. To na pewno jest smutne i rozczarowujące, aczkolwiek jestem już tak długo w tym sporcie, że w pewien sposób mogę to sobie wytłumaczyć - powiedział w rozmowie z Radiem Zielona Góra Robert Dowhan.
Choć dla Ekantor.pl Falubazu sezon nadal trwa, to w głowach włodarzy są już myśli o przyszłości. Czy w drużynie z Zielonej Góry potrzebne są zmiany? - Na pewno zmiany są korzystne z kilku powodów - jednym z nich jest nadanie świeżości i innego wizerunku drużyny, a kolejnym jest sprawienie, by rywale być może inaczej podchodzili do rywalizacji z danym klubem. Wszystko w rękach prezesa Zdzisława Tymczyszyna, który rozmawia o przyszłości wspólnie z trenerem Markiem Cieślakiem. Prezes ma komfort pracy. On podejmuje decyzje i odpowiada za całokształt klubu - tłumaczy były prezes zielonogórskiego klubu.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: rybnicki #SmakŻużla