Tomasz Gapiński ma sprecyzowane plany. Czeka tylko na rozmowy

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Tomasz Gapiński
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Tomasz Gapiński

Tomasz Gapiński przyznaje, że ma sprecyzowane plany względem przyszłego sezonu. Dobrze mu w Polonii Piła i czeka teraz na telefon od menedżera Tomasza Żentkowskiego. Panowie spotkają się, by porozmawiać o dalszej współpracy.

Pod względem skuteczności na torze Tomasz Gapiński ustępował w tym sezonie tylko jednemu zawodnikowi w zespole, Norbertowi Kościuchowi. Średnia biegopunktowa 1,912 sprawia, że były żużlowiec gorzowskiej Stali może być raczej spokojny o swoją przyszłość.

- Pewnie, że chcę zostać w Pile. Zobaczymy, co się wydarzy, ale czekam na telefon od Tomka Żentkowskiego. Ustaliliśmy, że gdy klub będzie rozliczony już ze wszystkimi zawodnikami, to spotkamy się i porozmawiamy w sprawie kontraktu - powiedział Gapiński.

Doświadczony senior przyznaje, że do tej pory odczuwa niedosyt, że jego drużynie nie udało się awansować do play-offów Nice 1. Ligi, przez co szybko zakończyła sezon. - Może w końcowym rozrachunku zabrakło nam trochę cwaniactwa? Poza tym nie dopisywało nam szczęście, bo już na starcie sezonu straciliśmy Michała Szczepaniaka, który dopiero pod koniec rozgrywek ustabilizował swoją formę. Mieliśmy na pewno potencjał kadrowy, by zrobić nieco lepszy wynik - dodaje.

Gapiński podchodzi poza tym krytycznie do swojej postawy na torze.  - Ja też ma sobie trochę do zarzucenia, bo zawaliłem mecz w Daugavpils, gdzie jechałem po kontuzji. Słabo wypadłem też w Gdańsku. Początek sezonu miałem udany i póki nie dopadł mnie uraz, robiłem same dwucyfrówki. Nie jestem z siebie do końca zadowolony i cały rok oceniam na trójkę z plusem. Wiem, że mogę spisywać się lepiej - kwituje Gapiński.

ZOBACZ WIDEO Budowa motocykla żużlowego

Źródło artykułu: