Start - Motor: "Nie spodziewaliśmy się, że rywale będą mieli silniki Hancocka i Łaguty" (komentarze)

WP SportoweFakty / Oliwer Kubus / Na zdjęciu: Paweł Miesiąc
WP SportoweFakty / Oliwer Kubus / Na zdjęciu: Paweł Miesiąc

W niedzielę HAWA Start Gniezno pokonała Speed Car Motor Lublin 53:36 i wywalczyła awans do Nice 1. Ligi Żużlowej. Lublinianom nie pomogły nawet silniki od zawodników ze światowej czołówki - Artioma Łaguty i Grega Hanocka.

[b][tag=20055]

Rafael Wojciechowski[/tag] (menadżer HAWY Startu Gniezno):[/b] Było bardzo ciężko, ale to przewidywaliśmy. Nie spodziewaliśmy się jednak, że zespół z Lublina będzie wzmocniony silnikami Łaguty (Artioma - dop. red.) czy Hancocka. Miesiąc startował na jednostkach Rosjanina, a Lambert korzystał z silników Amerykanina. Tak wynika z moich informacji. W jednym przypadku to było bardzo dobre posunięcie, a w drugim - nie. Spodziewaliśmy się trudnej przeprawy, a teraz cieszymy się z tego sukcesu. Jestem bardzo zadowolony z tego, że w tym najważniejszym momencie sezonu mogłem postawić na mojego "czarnego konia". To jest zawodnik, którego bardzo kocham i wierzyłem w niego przez cały sezon. Mam nadzieję, że w pierwszej lidze też tak będzie jeździł. Bardzo dziękuję Adrianowi (Gale - dop. red.).

Dariusz Śledź (trener Speed Car Motoru Lublin): Nie udało się utrzymać przewagi z Lublina, ale pojedynek był zacięty. Myślę, że na wstępie trzeba pogratulować gospodarzom, bo spotkanie było bardzo dobre i wyrównane. Najlepszym dowodem na to stwierdzenie jest to, że losy awansu ważyły się w ostatnich wyścigach. Dziękujemy, gratulujemy, a my się nie poddajemy i jedziemy na baraże.

Adrian Gała (zawodnik HAWY Startu Gniezno): Nie czuję się bohaterem. Jesteśmy jedną drużyną i razem wygraliśmy. Cieszę się, że fajnie poszło. Dziękuję swoim sponsorom i panu Rafałowi (Rafaelowi Wojciechowskiemu - dop. red.). Traktuję go prawie jak ojca.

Oskar Bober (zawodnik Speed Car Motoru Lublin): Niestety, nie udało się. Każdy z nas dawał z siebie sto procent. Mecz był bardzo trudny. Chyba zabrakło nam trochę szczęścia. W Lublinie głupio potraciliśmy punkty. Teraz czekają nas dwa dodatkowe mecze. Gratuluję gnieźnianom, bo oni w dwumeczu okazali się lepsi. My się nie poddajemy i dalej walczmy o pierwszą ligę.

ZOBACZ WIDEO Budowa motocykla żużlowego

Źródło artykułu: