Pogoda przeszkadza Stali Gorzów. Trener cieszy się, że ubili chociaż tor

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Rafał Karczmarz na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Rafał Karczmarz na prowadzeniu

Trener Stanisław Chomski przyznaje, że czynniki zewnętrzne nie sprzyjają przygotowaniom do niedzielnego meczu z Betardem Spartą. Po pierwsze, w Gorzowie spadł deszcz, a po drugie, część zawodników opuszcza miasto z powodu Grand Prix.

W Gorzowie panuje pełna mobilizacja, bo już w niedzielę wyjaśni się, czy zespół broniący tytuły awansuje do finału. Cash Broker Stal musi odrobić czteropunktową stratę z Wrocławia.

Trener Stanisław Chomski przyznaje, że gdyby świat był idealny, mógłby trenować ze swoją drużyną przez kilka dni na własnym torze. Kilka czynników wpływa jednak na to, że jest to niemożliwe. W kość drużynie daje pogoda.

- W środę, z powodu zapowiadanych opadów, musiałem przełożyć trening z godzin popołudniowych na 10 rano. Nie wszystkich zawodników, którzy mieli trenować, udało się nam na tak wczesną porę ściągnąć. Innego wyjścia jednak nie było, bo popołudniu i przez noc padało. Dobrze, że udało nam się chociaż ubić tor - przyznaje trener Chomski.

W Gorzowie przyznają, że niefortunne jest przy tym to, że w ten weekend odbywa się turniej Speedway Grand Prix. Z tego powodu już w czwartek do Teterow wyjeżdżają czołowi zawodnicy, czyli Bartosz ZmarzlikMartin Vaculik.

- Tak już w tym sezonie nam się terminarz układa, że przed kluczowymi meczami odbywa się zwykle runda Grand Prix. Mamy z tym pecha i nic nie poradzimy. Szansy, bo spokojnie i w komplecie przygotować się do niedzielnego meczu więc nie ma - dodaje Chomski.

ZOBACZ WIDEO Doyle wylądował pod bandą. Zobacz skrót meczu Wolverhampton - Swindon [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]

Źródło artykułu: