Play-offy PGE Ekstraligi zbliżają się wielkimi krokami, a do zakończenia rundy zasadniczej zostały już tylko dwie kolejki. Cash Broker Stal Gorzów zajmuje obecnie trzecią lokatę i gdyby tak zakończyły się zmagania, zespół ten zmierzyłby się w półfinale z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra. Tabela może jednak ulec jeszcze zmianie.
- Osobiście chciałbym, by Stal wpadła w półfinale na zespół z Leszna. Uważam, że byłby to najwygodniejszy przeciwnik. W rundzie zasadniczej drużyna Stanisława Chomskiego zdobyła na tym rywalu pięć punktów. Widać, że leży nam ten przeciwnik i świetnie odnajdujemy się na torze w Lesznie, gdzie znów udało nam się wygrać. Uważam, że w półfinale mogłoby być podobnie. Bardzo się więc ucieszę, gdy 20 sierpnia okaże się, że Stal wpadła na Unię - przyznaje Władysław Komarnicki.
Nasz rozmówca zaznacza przy tym, że chciałby, aby Stal Gorzów uniknęła w walce o finał Betard Sparty. Wrocławianie pokazali ostatnio swoją moc, wygrywając na Stadionie Edwarda Jancarza 49:41.
- Od początku sezonu powtarzam, że nikt w Ekstralidze nie ma tak wyrównanej drużyny jak Sparta. Nawet gdy słabiej pojedzie jeden z seniorów, to punkty nadrabia najlepszy junior ligi, jakim jest bez wątpienia w tym momencie Maksym Drabik. Wrocławianie to rywal, którego chciałbym uniknąć. Jeśli Stal ma się z nim spotkać, to nie wcześniej, niż w samym finale. W przypadku, gdy trafimy na Unię albo Falubaz, będę wierzyć, że się tam dostaniemy - kwituje Komarnicki.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody