Przed paroma dniami na Nowym Olimpijskim we Wrocławiu rozegrano turniej żużlowy The World Games. Bardzo dobrze w tych zawodach zaprezentowała się reprezentacja Niemiec, która z dorobkiem 17 punktów zajęła czwarte miejsce. Jej liderem był Kai Huckenbeck. Niemiecki żużlowiec zdobył 12 punktów.
Dlatego też trener Robert Kempiński postanowił dać szansę 24-latkowi podczas meczu ligowego we Wrocławiu. Ten zawiódł jednak oczekiwania kibiców MRGARDEN GKM Grudziądz, bo zapisał na swoim koncie ledwie 2 "oczka". - Huckenbeck musiał jechać w tym meczu. Jakbym na niego nie postawił, a pojechałby Pieszczek, to ludzie mówiliby czemu nie dałem mu szansy. Tym bardziej, że Kai zdobył dwucyfrowy wynik na The World Games we Wrocławiu - powiedział po spotkaniu szkoleniowiec GKM-u.
Kempiński podkreśla, że w tym roku dysponuje kadrą, w której brakuje pewniaków, szczególnie na wyjazdach. Jego zdaniem, wystawienie do składu Krystiana Pieszczka na spotkanie we Wrocławiu mogło dać podobny efekt punktowy jak u Huckenbecka. - Mamy takich zawodników, jakich mamy. Są nieregularni i jest ciężko trafić. Wziąłem do składu Huckenbecka, który przed paroma dniami dobrze pojechał, a teraz zdobył tylko dwa punkty. To samo Antonio Lindbaeck. On też kiepsko się spisał, a na The World Games się sprawdził - dodał.
Trener grudziądzkiej drużyny stara się być jednak optymistą po przegranym piątkowym meczu. W kolejnym starciu z Fogo Unią Leszno mamy zobaczyć inne oblicze GKM-u. - Nasz kryzys formy został spowodowany dobrą postawą drużyny z Wrocławia - podsumował Kempiński.
ZOBACZ WIDEO Filmik promujący finał Lotos MPPK w Ostrowie Wlkp. (WIDEO)