Włókniarz wrócił na właściwe tory. Trener Lech Kędziora zaskoczył Marka Cieślaka i jego Falubaz

WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Leon Madsen
WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Leon Madsen

Włókniarz Vitroszlif CrossFit pewnie pokonał u siebie Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra 50:40. Goście sprawiali wrażenie zaskoczonych i już po 4 biegach przegrywali dziesięcioma punktami.

Zagubienie Ekantor.pl Falubazu w Częstochowie jest zasługą zespołu odpowiedzialnego za przygotowanie toru, którego pracę nadzoruje trener Lech Kędziora. Po ostatnich meczach było trochę nieporozumień związanych z przygotowaniem nawierzchni. Zielonogórzan udało się jednak zaskoczyć, choć Marek Cieślak, trener Falubazu jest specjalistą od torów, a ten w Częstochowie zna doskonale.

Przyjezdni, zwłaszcza w pierwszej serii, wyglądali na dość mocno zdezorientowanych. Jechali blisko, ale jednak za częstochowskimi zawodnikami. Piotr Protasiewicz, jak ma to w zwyczaju na SGP Arenie, od razu szukał prędkości przy samej bandzie, ale gdy tam wyjechał w 4. biegu to mógł tylko patrzeć, jak para Rune Holta - Oskar Polis mu odjeżdża. Później nawierzchnia się odsypała, goście się przełożyli, ale i tak byli wolniejsi od Lwów, co pokazują czasy biegów.

- Tor był dla nas niemalże idealny. Życzyłbym sobie, by taki był zawsze - chwalił po meczu zdobywca kompletu punktów dla Włókniarza, Leon Madsen. - Bardzo dziękuję ludziom odpowiedzialnym za przygotowanie toru i trenerowi. Wykonali fantastyczną robotę. Nie było to łatwe ze względu na upał - komentował.

Kędziora cieszył się, że duży wysiłek, jaki włożył wraz z toromistrzem, przyniósł oczekiwany efekt. - Jestem tyranem w pracy - mówił szkoleniowiec Włókniarza. - Razem z toromistrzem przychodziliśmy do pracy od czwartku o 5 rano, aby przygotowując tor uniknąć słońca. I przygotowaliśmy nawierzchnię tak, że naszym zawodnikom pasowała. Dla mnie i dla toromistrza najważniejsze jest to, że na przedmeczowym obchodzie toru wszyscy zawodnicy akceptowali warunki. Przede wszystkim start. Porównywali go do ostatniego spotkania z Lesznem, którego co prawda nie wygraliśmy, ale chodzi o powtarzalność. Poza tym na dystansie chłopcy walczyli i wygrywali starty - stwierdził szkoleniowiec Włókniarza.

I na koniec, co pewnie wszyscy obecni w Częstochowie zauważyli, nikt gospodarzy nie instruował, co mają robić z nawierzchnią. Komisarz toru Tomasz Welc i sędzia Krzysztof Meyze oraz goście nie mieli żadnych zastrzeżeń podczas kosmetyki owalu w przerwach. To pierwsza taka sytuacja od kilku meczów przy Olsztyńskiej.

ZOBACZ WIDEO Zobacz na czym polega praca komisarza toru (WIDEO)

Komentarze (16)
avatar
Boguś z Zielonej Góry
31.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo zawodnicy z Częstochowy.Nie będę komentował ekipy z Zielonej Góry.Powiem może tylko tyle "WSTYD"Nie mówię tu o koniecznym zwycięstwie,ale o poziomie walki na torze.Falubaz jechał tak jakb Czytaj całość
avatar
Gniazdowy W69
31.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Dokladnie...Cieslak po sezonie obierze kierunek na Czestochowe lub Rybnik w I lidze ale Laguta,Fricke i Woryna zostaja i triufalny powrot!!! Wreszcie jakis sukces po blamazu ostrowskim,braku z Czytaj całość
avatar
xman2200
31.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Bzdury!!! Cieślak po raz kolejny postanowił pomóc Częstochowie. Tyle w temacie. Nie będę zaskoczony jak w sezonie 2018 Cieślak przejdzie do Włókniarza zabierając ze sobą Doyla a może nawet i Ha Czytaj całość
avatar
adamo rybnik
31.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zazdroszczę Czewie, że może sobie przygotować tor jaki chce... 
avatar
Piotrek Piotrek
31.07.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Naucz się pisać gościu, zdania nie zaczynamy od litery "A"... "A Kędziora cieszył się, że duży wysiłek,.."