- Proszę spytać Rafała Szombierskiego i Kacpra Worynę, jak pozytywnie wpływała na ich formę jajecznica z jajek, które znosiły moje kury - mówi nam Krzysztof Mrozek, prezes ROW-u Rybnik. - Mieliśmy trochę przerwy, bo mój stary kogut padł. Jest jednak ten nowy. Wręczający prezent reklamowali go jako zadziornego ptaka z Tajlandii, ale wiem, że kupili go na targu w Rybniku. Tak czy inaczej, kogut jest, kury też, więc będą i świeże jajka dla żużlowców.
Prezes Mrozek już w środę wpuścił koguta do kurnika. Żartuje, że już rządzi i dzieli. Dodajmy, że działacz ma też dwa psy i dwa koty. - Jak ktoś mieszka pod lasem, to musi mieć psa i koty. Dwa wilczury pilnują, żeby jakiś intruz nie dostał się na posesję, a koty są straszakiem na myszy - wyjaśnia prezes ROW-u.
W rybnickim klubie już zacierają ręce. Liczą na to, że historia koguta zrobi równie wielką furorę, jak krótkie spodenki prezesa. Tamta akcja dała wymierne korzyści, podniosła wartość marketingową klubu. Teraz ma być tak samo.
Dziś urodziny Krzysztofa Mrozka, prezesa @KS_ROW_Rybnik . Ten sympatyczny jegomość, to prezent od ekipy klubowych mechaników #Rybnik pic.twitter.com/hTTnyU8zM3
— KS ROW Rybnik (@KS_ROW_Rybnik) 5 lipca 2017
ZOBACZ WIDEO Żużel był już na World Games (VIDEO)
Mam nadzieje, za jakiś czas da Pan panie Darku znać. Choć wiem ze to nie proste zadanie, ale dzieki wtykom jakie Pan posiada Czytaj całość
Gapiński w innym miejscu jeździł na ryby...