Przemysław Pawlicki wciąż szuka. Nie jest z siebie do końca zadowolony

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Przemysław Pawlicki
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Przemysław Pawlicki

Przemysław Pawlicki po dobrym starcie sezonu nie spoczywa na laurach i wciąż poszukuje lepszych rozwiązań w swoich motocyklach. Zawodnik w pełni skupia się na niedzielnym meczu jego Cash Broker Stali Gorzów z ROW-em Rybnik.

Wychowanek Unii Leszno z dobrej strony pokazał się w dotychczasowych zawodach, a startował choćby w XIV Memoriale Edwarda Jancarza, finale Złotego Kasku, który wygrał i w lidze duńskiej, gdzie zdobył 19 punktów. Żużlowiec Cash Broker Stali Gorzów nie popada jednak w samozachwyt.

- Przez długi czas nie będę w stu procentach zadowolony. Na razie staram się cieszyć i bawić jazdą. Wychodzi to całkiem w porządku. Cały czas z chłopakami szukamy, jeździmy. To początek sezonu i każdy ma jakieś zagadki do rozwiązania - przyznał Przemysław Pawlicki.

W niedzielę mistrzowie Polski odjadą pierwszy w tym sezonie PGE Ekstraligi mecz na własnym torze. Rywalem będzie ROW Rybnik. - Do wszystkich zawodów staram się podejść na sto procent i tak samo będzie na ROW. Nie patrzę na to, kto może być mocnym punktem. Niejeden mecz pokazał, że zawodnicy, na których w ogóle się nie stawia, trafiają z dobrymi przełożeniami i jadą. Nie ma co patrzeć na innych, tylko skupić się na sobie - powiedział 25-latek.

Gorzowianie mają za sobą jedno spotkanie ligowe. Z Get Well Toruń na wyjeździe wygrali 46:44. Teraz sprawdzą się w warunkach bojowych na Stadionie im. Edwarda Jancarza, gdzie tor został odrobinę przebudowany. - Nie mieliśmy może nie wiadomo ile okazji, żeby pojeździć na gorzowskim torze przez pogodę, ale znamy go, więc myślę, że żadnego problemu nie będziemy mieli. Dla niektórych zespołów dwie kolejki zostały przełożone. My mamy za sobą jedno spotkanie w Toruniu. Tor był zasłonięty i opady nie przeszkadzały - zauważył kapitan Stali.

Zwycięstwo w Złotym Kasku dało żużlowcowi przepustkę do walki w międzynarodowych eliminacjach do przyszłorocznego cyklu Speedway Grand Prix. Znalezienie się wśród światowej elity to marzenie wciąż młodego zawodnika. Głośno nie chce jednak mówić o swoich zamiarach. - Moje cele zostawiam dla siebie, ale każdy, kto mnie zna i wie, jaki jestem, to zna mój cel w karierze żużlowej. Do niego będę dążył - zapowiedział Przemysław Pawlicki.

Początek meczu Stali z ROW-em Rybnik w niedzielę o godzinie 19:00.

ZOBACZ WIDEO W Łodzi można było jechać do końca? Zawodnik Orła uważa, że należało trochę poczekać

Komentarze (4)
KACPER.U.L
28.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Że,co Przemo!!Jeden taki w Wellu,i wszystko wygrywają:)) 
avatar
sympatyk żu-żla
28.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cieszy ze Przemek skupia sie na sprzęcie aby jak najlepiej pokazać się na torze, Należy wziąć założenia czy mecz dojdzie do skutku przy takiej pogodzie. 
avatar
tofik1981
28.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzymam kciuki za obydwu braci
oby za rok oboje się ścigali w GP 
avatar
Petrus
28.04.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Trzymaj chłopie to co masz teraz i nie kombinuj, bo przekombinujesz jak Kasprzak.
Nie jeden chciał sobie w życiu poprawić i spadał na sam koniec. Nie ma Przemek co cudować. Sprzęt jedzie, forma
Czytaj całość