Bez Hamulców 2.0 to cykl felietonów Dariusza Ostafińskiego.
***
Jacek Gajewski zaryzykował stawiając na Pawła Przedpełskiego w meczu Get Well Toruń ze Cash Broker Stalą Gorzów i przegrał. Nie mam jednak najmniejszej ochoty pastwić się nad menedżerem za tę decyzję. Będąc na jego miejscu, zrobiłbym bowiem dokładnie to samo. Przedpełski jest w tym momencie najsłabszym z seniorów Get Well, ale to swój człowiek i nadzieja Torunia na lepsze jutro. Trudno więc, ot tak, odstawić go na bok.
Przedpełskiemu potrzebne jest wsparcie i pomoc. Nie dziwię się, że w Zielonej Górze ma on dostać kolejną szansę. Za porażkę już mu się oberwało. Paweł to bardzo inteligentny człowiek, więc z pewnością wyciągnął wnioski i postara się zrobić teraz nawet jakiś maleńki kroczek do przodu.
Napisałem w tytule, że Pan z plecakiem przegrał, bo świat nie kończy się na meczu ze Stalą. Tak to czytam, bo menedżer Gajewski doskonale musiał zdawać sobie sprawę, że wpisując Przedpełskiego do składu w istocie ciągnie za uszy i może za to zapłacić gorszym wynikiem zespołu. Musiał to jednak zrobić, nawet kosztem przegranej, bo Paweł może być mocną kartą Aniołów przez długie lata. Myśląc długofalowo trzeba było mu pomóc.
Natomiast nie broni się według mnie decyzja zestawienia Chrisa Holdera z juniorem. Były sparingi, można było dokonać lepszej selekcji. Forma Grzegorza Walaska w ostatnich test-meczach rosła. Może trzeba było poszukać innych rozwiązań, bo to, że konfiguracja była zła, pokazuje nam wynik.
ZOBACZ WIDEO Real - Bayern. Monachijczycy mogą czuć się oszukani
Zasadniczo wygraną Stali w Toruniu uważam za dużą niespodziankę. Zespół bez juniorów i z Krzysztofem Kasprzakiem w słabej formie (głównie sprzętowej) wygrał na wyjeździe z celującym w podium rywalem. Na dokładkę było to zwycięstwo w dobrym stylu i w zasadzie nie podlegające dyskusji. Gdyby nie dwa błędy sędziego to mogło być nawet bardziej okazałe. Nie zamierzam się jednak spierać z tymi, którzy uważają, że Tomasz Proszowski dobrze zrobił wykluczając w 15. biegu Bartosza Zmarzlika.
Swoją drogą to jestem ciekaw, jak Get Well wyjdzie z opresji. Stal zapędziła drużynę Gajewskiego do narożnika i posłała na deski. W trzech następnych kolejkach też będzie trudno o punkty. Może się okazać, że toruńska ekipa będzie czekać na wygraną do 21 maja, czyli do momentu wyjazdu do Częstochowy. Po drodze Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra i Betard Sparta Wrocław na wyjeździe oraz Fogo Unia Leszno w domu. Tu nie będzie łatwo o punkty. Zwłaszcza jeśli menedżer nie poszpera w plecaku i nie wyciągnie stamtąd tajnej broni lub cudownego rozwiązania taktycznego, które okaże się lekarstwem na wszystkie bolączki.
Zwycięzców się nie sądzi, ale muszę pogrozić palcem trenerowi Stanisławowi Chomskiemu i mojemu pupilowi Zmarzlikowi. Rozumiem nerwy i emocje, ale nie róbcie tego więcej. Bez względu na wszystko nie wypada się kłócić z kibicami i krzyczeć na sędziego "drukarz" (to Chomski), ani też rozmawiać z arbitrem w sposób, który nie przystoi idolowi młodzieży (to Zmarzlik).
Tak przy okazji, to miałeś Bartku rację - przekleństwo z twoich ust nie padło i za oczywistą pomyłkę przepraszam. Na tym jednak koniec dobrych słów. Osoby publiczne muszą swoim zachowaniem dawać przykład innym. Jak mamy piętnować chamstwo, jeśli ludzie, których chcemy i często stawiamy za wzór, zachowują się czasami tak, że ma się ochotę spuścić na to zasłonę miłosierdzia. A już na marginesie - wierzę, że już żaden mecz nie będzie miał tak paskudnej otoczki, jak inauguracja na Motoarenie. Liczę, że w przyszłości będziemy rozmawiać i pisać przede wszystkim o sporcie.
Jesteśmy ciekawi co tam słychać w Stali G, czy zawodnicy juz dzisiaj kupkę zrobili , czy siku zrobili...?
A Ty nic, milczysz tylko.... Oj nie Czytaj całość