Przemysław Termiński nie wierzy w Vaculika: Jest dobry tylko w swoim mniemaniu

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Martin Vaculik
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Martin Vaculik

Ekstraliga Żużlowa odwołała trzy z czterech spotkań 1. kolejki PGE Ekstraligi. Na szczęście hit w Toruniu, czyli mecz Get Well z Cash Broker Stalą się odbędzie. Przemysław Termiński, właściciel Get Well, oczekuje wygranej 52:38.

Get Well Toruń do meczu z Cash Broker Stalą Gorzów przystępuje z hasłem: bij mistrza. - Myślę, że granicy 55 punktów nie złamiemy, ale jak będzie 52:38 to będę zadowolony – mówi Przemysław Termiński, właściciel toruńskiego klubu.

- Oczywiście byłoby fajnie wygrać 60:30, bo po takim laniu Stal miałaby się później ciężko podnieść, ale aż taki pazerny nie jestem - przyznaje Termiński. - W każdym razie wygranej jestem pewny, bo jakoś mnie ten Gorzów nie zachwyca. Wierzę w to, że Bartosz Zmarzlik i Niels Kristian Iversen pojadą świetnie. Może coś jeszcze dorzuci Przemysław Pawlicki. Pozostali jednak mnie nie przekonują. W Krzysztofa Kasprzaka i Martina Vaculika zwyczajnie nie wierzę.

Martin Vaculik od czasu rozstania z Get Well nie usłyszał od Termińskiego dobrego słowa. - Nie ma w tym jednak żadnej złości - tłumaczy właściciel klubu. - Vaculik jest świetny, ale tylko w jego własnym mniemaniu. Miałem go przez rok i mogę powiedzieć, że to nie jest gwiazda, ale solidny zawodnik podobnej klasy, jak Adrian Miedziński. Przesadzam? To proszę sobie zobaczyć ubiegłoroczne średnie Adriana i Martina. Są blisko. Martinowi życzę jak najlepiej, ale ja w niego nie wierzę.

Tak jak Termiński nie wierzy w Stal, tak mocno wierzy w siłę swojego zespołu. - Mamy dobrobyt, bo szóstka seniorów bardzo dobrze jedzie - komentuje Termiński. - Paweł Przedpełski najsłabiej wypadł w sparingach, ale gdzie ma jechać, jak nie w Toruniu. Dobrze, że menedżer Jacek Gajewski wystawił go do składu. Kosztem dobrego ostatnio Grzegorza Walaska, ale tego ostatniego taka sytuacja nie załamie. Widziałem się z nim ostatno na treningu, podchodzi do sprawy spokojnie.

Termiński zdradza, że miał trochę inną wizję składu na pierwszy mecz, ale nigdy nie wtrącał się Gajewskiemu w jego kompetencje. - Inaczej bym ustawił pary, ale ja jestem laikiem, to Jacek się zna - mówi Termiński. - Jak damy rywalom łupnia, to Gajewski będzie bohaterem.

ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód

Źródło artykułu: