Stal nie miała prawa wygrać na takim torze. Był idealny dla rywali

WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Dawid Lampart na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Dawid Lampart na prowadzeniu

Stal Rzeszów przegrała na inaugurację Nice 1.LŻ z Polonią Piła 42:47. Zawody odbywały się na bardzo wymagającym torze. Można było się spodziewać, że w takich warunkach seniorzy ekipy gości odnajdą się lepiej od gospodarzy.

- Mówiłem przed meczem, że w sporcie podstawą do sukcesu są finanse i organizacja. To się potwierdziło. W Rzeszowie było za dużo perturbacji. Na torze można było to zobaczyć jak na dłoni. Ta drużyna w takim składzie spotkała się ze sobą prawdopodobnie pierwszy raz. To nie jest droga do sukcesu. Nie da się z marszu podejść do ligi - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Sławomir Kryjom.

Były menedżer Unibaksu Toruń uważa, że wynik, który padł w Rzeszowie, nie oddaje przebiegu spotkania. Jego zdaniem pilanie byli zespołem zdecydowanie lepszym, który kontrolował przebieg meczu. Gospodarze bardzo słabo radzili sobie na wymagającym torze. Goście, poza juniorami, nie mieli z nim większego problemu. A to można było akurat przewidzieć.

- Nie wiem, na ile wpływ na warunki torowe miała pogoda, a w jakim stopniu zależało to od sposobu przygotowania nawierzchni. Jedno mogę jednak powiedzieć z pełnym przekonaniem. Przyczepny tor na ludzi, którzy się w takich realiach wychowali, nie jest dobrym pomysłem. Można było się spodziewać, że Cyfer i Gapiński sobie z nim doskonale poradzą. Oni nie lubią, kiedy jest twardo. Tak samo Kościuch. W jego przypadku im trudniej tym lepiej. To była woda na młyn dla gości. Poza tym, w całym meczu zawiedli mnie juniorzy obu ekip. Ich jazda była jakąś karykaturą żużla - przekonuje Kryjom.

Pilanie wygrali mecz dzięki czwórce seniorów. Zastępstwo zawodnika za Michała Szczepaniaka zadziałało doskonale. Kryjom uważa jednak, że w kolejnym meczu do zespołu warto wprowadzić kolejnego żużlowca. - W ubiegłym sezonie bardzo podobał mi się Brady Kurtz. Pozytywnie mnie zaskoczył. Pilanie mają na tyle mocny skład, że na swoim torze, który nie należy do łatwych, mogą pokusić się o jazdę piątką seniorów. Dałbym szansę Australijczykowi. Dzięki temu sztab szkoleniowy miałby lepszy przegląd kadry, co jest istotne u progu rozgrywek. Wielkiego zagrożenia pod względem sportowym przy jeździe z tym chłopakiem nie widzę - twierdzi Kryjom.

ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód

Źródło artykułu: