Toromistrz w Lesznie przewiduje, że Fogo Unia nie przegra u siebie meczu

W Lesznie dobry stan nawierzchni po zimie sprawił, że Fogo Unii udało się wyjechać na tor jako pierwszym w Polsce. Wygląda na to, że nowy toromistrz zdał swój pierwszy egzamin.

[tag=61330]

Jan Choroś[/tag] oficjalnie od 1 marca jest toromistrzem w Lesznie. Pierwszy egzamin zdał na piątkę z plusem, bo zawodnicy nie mogą nachwalić się stanu toru po zimowej przerwie. Wraz z trenerem Piotr Baronem zdecydowali o dosypaniu nowej nawierzchni, aby odtłuścić tor na stadionie im. Alfreda Smoczyka i wydaje się, że była to dobra decyzja. - Kiedyś wracając z Poznania zajrzałem na tor w Lesznie. Od razu rzuciło mi się w oczy, że jest w nim za dużo gliny. Dlatego trzeba go było trochę rozcieńczyć. Rozsypaliśmy tutaj 150 ton nowego materiału. Obecnie testujemy go i na ten moment jest dobrze - powiedział nowy leszczyński toromistrz.

Kłopoty z nawierzchnią na stadionie im. Alfreda Smoczyka pojawiały się dość często. Nawet zawodnicy miejscowej Unii często narzekali, że tor w trakcie zawodów jest zupełnie inny niż na treningu. O atucie własnego owalu często mogli tylko pomarzyć. Teraz ma się to zmienić. - Tor trzeba robić uczciwie, ale musi on sprzyjać gospodarzom. Myślę, że Fogo Unia Leszno w nadchodzącym sezonie nie powinna przegrać u siebie meczu - stwierdził.

Na Chorosia spadła lawina krytyki po tym jak został obarczony winą za słabej jakości widowiska na torze w Poznaniu. Mecze Betard Sparty Wrocław na Golęcinie należały do najnudniejszych w PGE Ekstralidze. - Sukcesem było, że poznańską nawierzchnię udało się zrobić do jazdy. Tam jest sam piach. Po odejściu Barona chciano na siłę zrobić cuda z tego owalu. A ja powiedziałem Krzysztofowi Gałandziukowi, że tu się nic nie da zrobić. Nawet Andrzej Huszcza po meczu z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra powiedział, że za jego czasów tor w Poznaniu był bardziej dziurawy i wyboisty - zauważył Jan Choroś.

Nowy toromistrz jest jednym z bardziej doświadczonych ludzi na tym stanowisku w Polsce. Pracował między innymi z legendą leszczyńskiego żużla - Henrykiem Żyto. A wraz z Ryszardem Nieścierukiem przyczynił się do trzykrotnego zdobycia DMP przez zespół Sparty. - Pierwszym moim trenerem był Henryk Żyto - to on poduczył mnie jak się przygotowuje tory. Później był Nieścieruk i bardzo dobrze nam się wiodło. Zresztą trzy tytuły mistrzów kraju o czymś świadczą - przyznał Choroś.

ZOBACZ WIDEO Hans Andersen obiecuje że skandalu nie będzie. Z Orłem chce dokończyć dzieła

Komentarze (91)
Marian Janusz Paździoch
11.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I tak będzie! Tylko mam nadzieję, że będą ciekawe biegi, bo tego kibice najbardziej oczekują (zaraz po wygranych meczach). A mamy zawodników, którzy potrafią walczyć na dystansie (szczególnie J Czytaj całość
Rusek - Zacisze
11.03.2017
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
W tym sezonie Unia jest bardzo silna. Przegrać u siebie może tylko ze Stalą Gorzów. Piszę to całkiem poważnie, bo jestem tylko po trzech dębowych-mocnych.
Z Bykami Stal pojedzie w finale. 
avatar
Electraa
11.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Oj Choroś, oczywiście, że Leszno przegra u siebie jakiś mecz, być może nawet już pierwszy :D Wątpię, aby tor na 2 metry od krawężnika pomógł Lesznu wygrywać u siebie mecze, nie mają typowych st Czytaj całość
avatar
JAN KRECZMAN
11.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
JAK WSZYSTKO DOBRZE PÓJDZIE
TO LESZNOO MISTRZ POLSKI W 2017 ROKU
I MOWI TO JA KIBIC Z TORUNIA . TAK BĘDZIE 
viva UL
10.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Panowie!
Pamiętam jak przyszedł do nas Rafałek Dobrucki.Lata jakoś 90te.
"cieszę się że wróciłem do domu,męczyły mnie dojazdy"
W sezonie lipa,bo "tor na meczu był inny niż na treningu".
Jaka ul
Czytaj całość