Zadłużenie Indianerny Kumla sięga 4 milionów koron (ok. 1,8 mln złotych). Klub nie zapłacił zawodnikom za większą część występów w sezonie 2016, część z nich zgłosiła się już w tej sprawie do komornika. Ratunkiem dla Indian może być sądowa restrukturyzacja zadłużenia. Aby do niej doszło, klub musi złożyć wniosek do sądu, co kosztuje 300 tys. koron.
W ostatnich tygodniach działacze Indianerny pieczołowicie zbierali kwotę niezbędną do restrukturyzacji. Ta misja zakończyła się sukcesem. - Nie wiem co powiedzą na to wierzyciele, ale zdecydowaliśmy się iść do sądu. Spróbujemy przejść przez proces restrukturyzacji - powiedział prezes Dan-Ake Moberg.
W Szwecji sąd decyduje o restrukturyzacji zadłużenia, po zapoznaniu się ze sprawą, w przeciągu jednej doby. Wszczęcie procesu oznacza ochronę dla klubu. W okresie restrukturyzacji, kont klubowych nie będzie mógł zająć komornik. Ochrona może trwać do trzech miesięcy. Tyle czasu ma zadłużony podmiot, aby wypracować kompromis w sprawie spłaty zadłużenia.
Jeśli sąd zgodzi się na restrukturyzację zadłużenia klubu z Kumli, zawodnicy będą musieli pogodzić się z utratą części pieniędzy zarobionych na torze w minionym sezonie. Jeśli żużlowcy pozostaną nieugięci i nie podpiszą ugód, Indianerna zbankrutuje i nie przystąpi do rozgrywek Elitserien w tym roku.
ZOBACZ WIDEO Jak sobie radzić w przypadku ataku? Poradnik Ewy Brodnickej