Jesienią minionego roku wyszły na jaw problemy finansowe Indianerny Kumla. Przez znaczną część sezonu zawodnicy startowali w meczach szwedzkiej Elitserien za darmo. Obecnie długi klubu szacuje się na 4 miliony koron (ok. 1,8 mln złotych). Kontem klubowym zainteresował się już komornik, a działacze starają się uratować klub przed bankructwem poprzez sądową restrukturyzację zadłużenia.
Sprawa długów Indian może mieć jednak ciąg dalszy. Jak ustalili dziennikarze szwedzkiego dziennika "NA", do policji wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Dan-Ake Moberga, obecnego prezesa klubu. Sprawę na policję skierował Roland Dannoe, który do niedawna był jeszcze dyrektorem Indianerny.
Policja w Orebro, ze względu na dobro spraw i w celu uniknięcia podejrzeń o stronniczość, przeniosła śledztwo do Värmland. - Mogłoby dojść do konfliktu interesów, więc musieliśmy przenieść dochodzenie do innej jednostki policyjnej. Woleliśmy uniknąć jakichkolwiek podejrzeń i wątpliwości - powiedział Leif Lexon z szwedzkiej policji.
Lexon nie chciał zdradzić czego dokładnie dotyczy zawiadomienie. - Zobaczymy czy policja po mnie przyjdzie - odpowiedział krótko Moberg w rozmowie z szwedzką prasą.
W grudniu, po tym jak Roland Dannoe zrezygnował z funkcji dyrektora klubu, otrzymał on anonimowy list z pogróżkami, który nadano na poczcie w Sztokholmie. - Został napisany w taki sposób, że możemy wydedukować, kto go napisał. Do listu dołączono kartę "Jokera". Niczym w Batmanie - przyznała wtedy Helena Dannoe, żona Rolanda.
ZOBACZ WIDEO Od dziecka marzył o tym, żeby zostać kapitanem