WP SportoweFakty: Na dość długo znikł pan z żużlowych radarów. Przez dwanaście lat pobytu w Stanach Zjednoczonych miał pan styczność z żużlem?
Stanisław Kępowicz: Przez pewien czas miałem. Współpracowałem z Chicago Speedway Club, gdzie jeździli byli polscy żużlowcy, m.in. Wiesław Ośkiewicz, Artur Taraszka i Dawid Bendzera. Jeździliśmy na zawody do Valparaiso czy do Indianapolis. To było na takiej trochę amatorskiej zasadzie, pomagałem tym chłopakom. Ośkiewicz wtedy awansował do mistrzostw USA i byliśmy w Kalifornii na jednym z tych turniejów.
Co skłoniło pana do przyjęcia posady trenera KSM-u Krosno?
- Nie czułem się jeszcze na tyle słaby, żeby nie podjąć się pracy w żużlu. Jestem pełen podziwu patrząc na zaangażowanie, z jakim ludzie w Krośnie prowadzą klub. Przez jakiś czas nie udało im się wyszkolić swojego zawodnika i jest to nowe wyzwanie. Kiedyś lubiłem pracować z młodzieżą, w pewnym okresie nawet mi się to udawało. Jest to też jeden z celów, jaki został przede mną postawiony. Na pewno będzie trudno, bo trzeba zacząć od nowa. W szkółce nie ma motocykli i jest mały warsztacik, ale rozmawiałem z prezesem Steligą, który myśli o zakupie dwóch, trzech motocykli. Trzeba będzie zorganizować nabór dla młodych chłopaków, no i zacząć szkolenie, choćby raz w tygodniu.
ZOBACZ WIDEO Mama Roberta Lewandowskiego: Liczę na finał mistrzostw świata z udziałem Polski i Roberta
Czy zostały przed panem postawione jeszcze jakieś cele?
- Szczególnych celów przede mną nie stawiono. Zdążyłem się zapoznać ze składem, który działacze zbudowali. Jest ciekawy, na pewno można z nim powalczyć o dobry wynik.
A co traktuje pan jako dobry wynik?
- Start w play-offach. To takie minimum. Przeglądnąłem zawodników, których mamy w kadrze, wiem jakie osiągali wyniki w poprzednich sezonach. Są ciekawe nazwiska, których na torze jeszcze nie widziałem, ale z tego co można wywnioskować po opisach, są to utalentowani żużlowcy.
Ze składami rywali też zdążył się pan już zapoznać?
- Tak. Z żużlem cały czas starałem się być na bieżąco. W dobie Internetu, w zasadzie z każdego zakątka świata można się czegoś dowiedzieć i być na czasie. A żużel dla mnie zawsze był hobby, potem był zawodowo uprawiany. Wiele lat siedziałem w tym sporcie i zawsze starałem się orientować i wiedzieć co się dzieje. Niemniej jednak teraz trzeba będzie jeszcze bardziej zgłębiać te wiadomości.
Posiada pan w kadrze tylko trzech krajowych seniorów i tylu też musi jechać w meczu ligowym. Chciałby pan wzmocnić tę formację?
- Na tę chwilę trzeba jechać tym, co się ma. Później będziemy się ewentualnie zastanawiać nad zmianami.
Problemem są też młodzieżowcy, a w zasadzie ich brak. W tej chwili w kadrze jest tylko jeden. Poszukiwania kolejnego zostawia pan w gestii klubu czy sam zamierza w nich uczestniczyć?
- Myślę, że teraz będzie to naszym wspólnym celem. Prezes rozmawiał z Unią Tarnów, ale chyba nic z tego nie wyjdzie i nie będzie można pozyskać od nich żadnego młodego chłopaka. Trzeba dalej szukać, uważam, że jesteśmy w stanie znaleźć jeszcze jednego młodego zawodnika, który będzie mógł się znaleźć w składzie.
Z jednej strony jest deficyt krajowych zawodników, z drugiej dobrobyt jeśli chodzi o obcokrajowców, a w składzie może się znaleźć maksymalnie dwóch. Ma pan swoich faworytów do obsady tych pozycji?
- Przede wszystkim chciałbym przed sezonem, przed pierwszym meczem zorganizować trening punktowany, żeby można było ściągnąć tych zawodników, zobaczyć ich i sprawdzić jak się czują na nowej nawierzchni. Wtedy będę mógł ocenić kto jest w jakiej dyspozycji i podjąć jakieś decyzje. Jeździć będą na pewno najlepsi na obecną chwilę.
Wspomniał pan o nowym torze. Ma pan jakiś pomysł na jego przygotowanie? Ten czarny w ostatnich sezonach nie był dla drużyny dużym atutem.
- Czarny tor już chyba wszystkim się znudził w Krośnie i nie tylko, bo zawodnicy, którzy tutaj przyjeżdżali, też narzekali z tego powodu. Teraz nawierzchnia będzie jaśniejsza i powinno to inaczej wyglądać. Jeśli chodzi o przygotowanie, to wszystko musi wyjść po treningach i rozmowach z zawodnikami. Na razie cały czas trwają prace na torze. Jak będzie on gotowy, zawodnicy na niego wyjadą, to dopiero wtedy będzie można go ocenić i podejmować decyzje.
Rozmawiał Wojciech Ogonowski
Zawodnikom KSM życzę szybkiej wio Czytaj całość