Zapinajcie kaski zawodnicy! Nikt wam o tym nie przypomni

WP SportoweFakty / Ilona Jasica / Piotr Protasiewicz w rozmowie z Krzysztofem Cegielskim
WP SportoweFakty / Ilona Jasica / Piotr Protasiewicz w rozmowie z Krzysztofem Cegielskim

Postępowanie Prokuratury Rejonowej w Rybniku w sprawie tragicznej śmierci Krystiana Rempały wykazało, że zawodnik nie miał zapiętego kasku. Nikt jednak nie zamierza pilnować, by żużlowcy ścigali się z zapiętymi nakryciami głowy.

W tym artykule dowiesz się o:

Krótko po tragicznej śmierci Krystiana Rempały wiele mówiło się o tym, że mógł on nie mieć zapiętego kask. Postępowanie Prokuratury Rejonowej w Rybniku potwierdziło te podejrzenia. Jednak żużlowe władze nie widzą potrzeby wyznaczania na mecz osoby, która sprawdzałyby czy żużlowcy mają prawidłowo zapięte kaski.

W PZM słyszymy, że trudno byłoby o regulaminowy zapis dotyczący kasków, a jeszcze trudniej o człowieka, który sprawdzałby żużlowców. Sędzia nie ma na to czasu, a w przypadku komisarza technicznego byłyby to dodatkowe koszty. Teoretycznie mógłby to robić kierownik parku maszyn lub kierownik startu. Tyle, że w tym przypadku mogłyby się pojawić oskarżenia o stronniczość. Jeden i drugi kierownik są powiązani z gospodarzem meczu.

Można by sprawdzanie zapięcia kasków scedować na komisarza toru, który jest w trakcie zawodów w parku maszyn. Tu jednak pojawi się kolejny kłopot. Komisarz toru ma żużlowca na oku do momentu aż wyjedzie on na tor. Co by było, gdyby zawodnik poluzował zapięcie tuż przed biegiem? Kto ponosiłby odpowiedzialność, gdyby doszło do jakiegoś wypadku, a brak zapięcia spowodowałby u żużlowca poważne obrażenia?

Ekstraliga Żużlowa stoi na stanowisku, że nie można się dać zwariować. Zapięcie kasku powinno być dla zawodnika rzeczą równie oczywistą, jak zatankowanie metanolu czy założenie laczka. Działacze żartują nawet, że jeśli zaczniemy robić za zawodników wszystko, to za chwilę będziemy mieli leserów, którzy potrafią jedynie wystawić fakturę za usługi.

Żużlowy ekspert Krzysztof Cegielski także nie domaga się zapisów. Proponuje jednak, by większą odpowiedzialność za zawodników wzięli trener i kierownik drużyny. - Wiadomo, że zapięcie kasku jest obowiązkiem żużlowca i powinien dbać o to przede wszystkim on sam, jak i też jego team - mówi Cegielski. - Mamy jednak w żużlu niesamowitą presję. Każdy wyścig jest o być albo nie być, a czasu zawodnik ma coraz mniej, bo trzeba doregulować sprzęt, wyczyścić ubranie, czasami pójść na wywiad. Trener i kierownik drużyny powinni być takimi bezpiecznikami, powinni sprawdzać, czy ich podopieczny jest w stu procentach przygotowany do startu - kwituje Cegielski.

KLIKNIJ i oddaj głos w XXVII Plebiscycie Tygodnika Żużlowego na najpopularniejszych zawodników, trenerów i działaczy 2016 roku! ->

ZOBACZ WIDEO Pierwsze treningi i sparingi pokażą czy tor będzie ich atutem

Komentarze (12)
avatar
Tadek2
10.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O czym ta dyskusja? Czy skoczkowi ktoś sprawdza narty czy są zapięte, piłkarzowi ktoś sprawdza czy ma zawiązane buty,itd. itp. K A Ż D Y sportowiec przed startem jest odpowiedzialny za swój spr Czytaj całość
avatar
Zawsze My
8.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
ty cegła, a menago nie może tego sprawdzać? niech dba o swojego zawodnika - swoje pieniądze.. 
avatar
Władysław G-rabarz
7.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ręce k... opadają na takie tłumaczenia. Jest w parkingu człowiek który pilnuje by wszyscy zawodnicy ustawili się na tych wyznaczonych kolorowych polach przed wyjazdem na tor (za to sypie się do Czytaj całość
Ptasior
7.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zawodnik powinien zajmować się swoim bezpieczeństwem i nikt inny robią to w końcu dla siebie jeśli nie robią tego to świadomie ryzykują. Wyznaczając ludzi do wszystkiego to niedługo zaczniemy w Czytaj całość
avatar
Henryk
7.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Moim zdaniem ostatnią instancją powinien być Podprowadzający i do niego winno należeć sprawdzenie "gotowości bojowej" Zawodnika, howgh !.