Niedzielna konferencja prasowa Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra na której ogłoszono podpisanie kontraktów z Patrykiem Dudkiem oraz Jarosławem Hampelem spowodowała kolejną gorącą dyskusję na temat możliwych transferów wśród sympatyków leszczyńskich Byków.
Wielu kibiców miało nadzieję, iż razem z Piotrem Baronem do Leszna przeniesie się ktoś z trójki Tai Woffinden, Maciej Janowski, Vaclav Milik. - Nie ukrywam, że bardzo chciałbym któregoś z tych żużlowców. Niestety jest to raczej niemożliwe. Wszyscy ci zawodnicy mają wieloletnie kontrakty z Betard Spartą Wrocław. Na dzisiaj jest to temat nie do przejścia - powiedział na antenie radia Elka Piotr Baron.
Łakomym kąskiem na rynku transferowym jest Martin Vaculik. Słowak co prawda ustalił warunki kontraktu z Get Well Toruń, ale poprosił o jeszcze kilka dni namysłu co może oznaczać, że ma propozycję również z innych ośrodków. - Temat Martina przewija się również w Lesznie. Jednak tych nazwisk na ten moment jest bardzo dużo. Ten zawodnik był w klubie, były rozmowy, natomiast co z tego wyniknie to zobaczymy - przyznał nowy menadżer Fogo Unii Leszno.
Kolejnym zawodnikiem łączonym z leszczyńskimi Bykami jest jeździec Unii Tarnów Janusz Kołodziej. - Myślę, że każdy klub w Polsce życzyłby sobie mieć w składzie takiego żużlowca jak Janusz. Oczywiście można dyskutować, czy średnia nie była wygórowana ze względu na to, że jechał w słabszym zespole, miał sześć startów itd. Jednak uzyskując wynik powyżej 2 pkt na bieg w domu i na wyjeździe sprawia, że każdy zespół chciałby go mieć u siebie - podsumował leszczyński menadżer.
ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow gotowy na powrót do SGP. Chce wjechać na szczyt
Z klubem cały czas ważny kontrakt ma Nicki Pedersen. Duńczyk był w poprzednim sezonie drugim, co do skuteczności zawodnikiem leszczyńskiej drużyny i wyraził chęć pozostania w niej na kolejny sezon. - To jest chyba najtrudniejszy temat w Lesznie. Wystarczy spojrzeć na średnią i widać, że jest to bardzo dobry zawodnik. Jeżeli chodzi o klimat to z Duńczykami zawsze się ciężko pracuje. To jest bardzo specyficzna nacja. Uważam "Powera" za bardzo dobrego zawodnika, jednak czasami podczas wyścigu odłącza bazę od całej reszty i wtedy jeździ nie do końca bezpiecznie. Jego średnia przemawia jednak za tym, aby taki jeździec był na pokładzie dobrego klubu - przyznał Piotr Baron.
Podczas wizyty w Radiu Elka menadżer Fogo Unii Leszno poruszył również temat braci Pawlickich. Piotr Pawlicki senior przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty, iż chciałby, aby synowie występowali w jednym klubie. - Piotr Pawlicki i Przemysław Pawlicki zawsze będą mocniejszymi zawodnikami jeżdżąc razem. Oni są właściwie jak bracia bliźniacy i będąc w dwójkę mają podwójną siłę rażenia - skwitował.