- Te zawody dały mi bardzo wiele, być może więcej niż starty w lidze. Mogłem dokładnie poznać wszystkie tory ekstraligi. Niedługo nie będziemy mieli już żadnych okazji do rywalizacji w gronie juniorów - powiedział na łamach Gazety Pomorskiej Damian Celmer.
- Mogliśmy często rywalizować z najlepszymi juniorami w Polsce, w każdych zawodach startowaliśmy po sześć razy. Nie rozumiem tej decyzji. Później wszyscy będą się dziwić, że młodzieżowcy są coraz słabsi, a szkolenie w naszym kraju umiera - wtórował klubowemu koledze Mateusz Lampkowski.
Przeciwny tej decyzji był Wojciech Stępniewski, prezes Unibaxu. - W przypadku mojego klubu Liga juniorów kosztowała 60 tysięcy złotych. Biorąc pod uwagę budżety klubów, tak kwota nie powala na kolana. Postanowiono jednak poszukać oszczędności właśnie w rozgrywkach juniorskich. Nasza wizja rozwoju klubu jest inna - mówił Stępniewski w czwartek na łamach portalu SportoweFakty.pl. Podobne zdanie ma Krzysztof Cegielski, prezes Stowarzyszenia Żużlowców. - Polscy młodzieżowcy stracą na tej decyzji sportowo. Z pewnością jest to również jakiś pomysł na oszczędności. Szkoda jednak, że rozpoczęto od juniorów. Mam tylko nadzieję, że to zawieszenie nie potrwa długo - powiedział Cegła.