Podopieczni Marka Cieślaka w serii o brązowy medal dwukrotnie pokonali Betard Spartę Wrocław i zajęli trzecie miejsce w ligowych rozgrywkach. Biorąc pod uwagę kłopoty w trakcie sezonu, taki rezultat przedstawiciele Ekantor.pl Falubazu w pewnym momencie mogliby brać w ciemno.
- Zakończyliśmy sezon z brązowym medalem, nikt na to nie liczył. Na pewno inaczej to się mogło ułożyć. Czekaliśmy na Jarka, a gdyby on wrócił od początku sezonu, to możliwe, że oczekiwania byłyby większe. Jego kontuzja się jednak przeciągnęła. Był moment, gdy groziła nam walka o utrzymanie. W pewnym momencie przyszło przełamanie, mieliśmy wtedy trochę szczęścia w Poznaniu i od tego meczu zaczęła się fajna passa, która dała nam brązowy medal - skomentował w rozmowie z Radiem Zielona Góra Sławomir Dudek.
Przez większość sezonu Ekantor.pl Falubaz musiał radzić sobie nie tylko bez Jarosława Hampela. Marek Cieślak nie mógł korzystać także z Kenniego Larsena, który uległ wypadkowi.
- Atmosfera była w porządku. Wynik złożył się na to, że był spokój, w drużynie nie było rywalizacji, bo brakowało nam zawodników. Nie było Jarka, potem wykruszył się Larsen. Wszyscy byli "skazani" na jazdę w wielu biegach, nikt nie był odsuwany od wyścigu czy od składu i mógł spokojnie pracować. Ten spokój dał nam fajną jazdę wszystkich zawodników i zrobienie dobrego wyniku - ocenił ojciec Patryka Dudka.
ZOBACZ WIDEO: Brak możliwości awansu Lokomotivu pokazuje słabość dyscypliny
Czy gdyby Jarek Hampel jechał od początku było by złoto?
Przecierz zabrakło na tylko kilku małych pkt żeby wygrać rundę zasadniczą! Potem spacerek w półfinale z W Czytaj całość