Duńczyk pomyślnie zakończył niezbyt udane dla siebie rozgrywki, w których miał wiele problemów, głównie sprzętowych. - To wspaniały czas. To naprawdę miłe i rzecz w tym, że potrzebuję zakończyć sezon w dobry sposób. To był najlepszy możliwy sposób na to. Wciąż mam jeszcze GP i zobaczymy, jak mi pójdzie, ale zdobycie złotego medalu w polskiej Ekstralidze jest czymś wielkim. To najlepsza liga świata i fajnie stanąć na najwyższym stopniu podium - mówił "Liglad" już jakiś czas po zakończeniu spotkania.
Reprezentanta kraju Hamleta po dekoracji i rundzie honorowej długo nie widziano w parkingu. Jak się okazuje dalsze świętowanie musiał odłożyć na później. - Jestem super szczęśliwy. Byłem jednak przez godzinę na kontroli antydopingowej i trochę mnie to wszystko ominęło - zdradził Michael Jepsen Jensen.
24-latek nie był jednak z tego powodu zawiedziony. Co więcej, popiera tego typu kontrole. - Niewiele mogę na ten temat powiedzieć. Myślę, że to świetnie, by takie kontrole były przeprowadzane i powinni je robić częściej. Jeśli pijesz za dużo w ciągu dnia i podczas spotkania, to nie mogą wtedy użyć tych próbek. Tak było w moim przypadku. Oddałem dwie próbki, zamiast jednej. "Miedziak" zrobił tak samo. Takie kontrole powinny być, a badane powinny być też motocykle. To jest fair - przedstawił swój punkt widzenia zawodnik Stali Gorzów.
Żółto-niebiescy z impetem celebrowali zdobycie mistrzostwa. Żużlowców obu drużyn, które uczestniczyły w finale, po dekoracji po torze przewoziły wojskowe rosomaki. Choć to koniec ligowego sezonu w Polsce, to jeszcze nie koniec żużla w tym roku. - Było fajnie przejechać się pojazdami militarnymi, być razem z zespołem. Nie będzie dużego świętowania. W poniedziałek mam coś do zrobienia w Danii - przekazał Jensen.
ZOBACZ WIDEO: Nowy-stary mistrz Nice PLŻ. Lokomotiv znów na szczycie
W pojedynku z Get Well Toruń gorzowianie nie mieli łatwo. Wszystko decydowało się w końcówce. Jeździec z Danii mecz rozpoczął od jednego punktu. W kolejnych trzech wyścigach pokazywał plecy rywalom i dopiero w biegu nominowanym zanotował słaby występ, ale to nie przeszkodziło w zdobyciu złotego medalu DMP. - Motocykle dobrze się spisywały. Pogubiłem się nieco w pierwszym starcie i zmieniłem maszynę. Drugi motocykl był lepszy. Na ostatni wyścig tor zmienił się dość mocno, ale wiedziałem, że wygraliśmy, więc motywacja była już na innym poziomie. Mieliśmy trochę problemów w Sztokholmie, nie czułem motocykli. Byłem podekscytowany finałem w Gorzowie i miałem nadzieję na dobry występ. Jechałem na tych samych silnikach, co dzień wcześniej. Doszło oczywiście wiele zmian i tutaj wyglądało to lepiej - powiedział "MJJ".
- To jest dobre dla widowiska, kiedy jest emocjonująco, a nie, że wygrywamy dużą przewagą punktów. Wiem, że świętowaliśmy po 14. wyścigu, ale wciąż potrzebowaliśmy jednego punktu w ostatnim biegu, by być pewnymi złota. Było tak, jak należy, czyli ekscytująco do samego końca - dodał odnośnie tego, że to ostatnie biegi decydowały o złocie.
Torunianie mieli sporo zastrzeżeń do stanu nawierzchni gorzowskiego owalu. Nie do końca te zdanie podziela miejscowy zawodnik. - Było trochę kolein, ale tor nie był zły. Bywało gorzej. Jeśli utrzymywałeś kontrolę nad motocyklem, to nie było żadnego problemu - skomentował.
To nie koniec jazdy w tym roku dla wychowanka klubu z Grindsted, przed którym kolejna runda cyklu Speedway Grand Prix. Przypomnijmy, że szansę jazdy w Indywidualnych Mistrzostwach Świata otrzymał z powodu kontuzji innych żużlowców.
Najbliższa runda odbędzie się w Toruniu. Jensen niegdyś występował w barwach tamtejszego klubu, a raptem nieco ponad tydzień temu jechał na tym torze podczas finału PGE Ekstraligi. Czy to może pomóc? - Mój debiut w Polsce przypadł na Toruń w 2011 roku. W tym roku mieliśmy tam dwa mecze, ale wówczas posiadałem inne motocykle i silniki. Tydzień temu, w tych dwóch biegach, nie trafiliśmy z ustawieniami. Wiemy, co zrobić i ustawimy motocykle w podobny sposób. Będzie jeszcze piątkowy trening i jestem pewny, że GP w sobotę wypadnie dobrze - stwierdził.
Już niedługo będzie trzeba jednak myśleć nad kolejnym rokiem. Duńczyk nie narzeka na brak propozycji, ale wyraża też chęć pozostania w zespole mistrza Polski. - Nie wiem nic. Poczekamy i zobaczymy. Mam kilka opcji po tym strasznym sezonie. Stal to jednak dobry klub i chciałbym tu zostać - zakończył Michael Jepsen Jensen.