Cierpliwość popłaca. Władysław Komarnicki: Po to pracowaliśmy 16 lat

 / Na zdjęciu: Władysław Komarnicki
/ Na zdjęciu: Władysław Komarnicki

Po dwóch latach Stal Gorzów ponownie mogła cieszyć się ze zdobycia złotego medalu DMP. Zwycięstwo 51:39 nad Get Well Toruń wystarczyło na odrobienie strat. Okazję do odpalenia cygara miał więc honorowy prezes klubu z Gorzowa, Władysław Komarnicki.

Przez 11 lat u sterów Stali Gorzów stał obecnie 71-letni biznesmen, który aktualnie pełni rolę senatora RP. To on starał się wyciągnąć klub z I-ligowej szarzyzny i poprowadzić go do sukcesów, ale dopiero za kadencji jego następcy, Ireneusza Macieja Zmory w mieście nad Wartą mogli cieszyć się ze złotych medali.

Po rewanżowym spotkaniu finałowym PGE Ekstraligi, w którym żółto-niebiescy wygrali 51:39, odrabiając straty z Torunia (41:49) nie mogło zabraknąć Władysława Komarnickiego palącego cygaro. - Tak bardzo się cieszę i nie ukrywam tego. Wiedziałem, że będzie bardzo trudno od początku. To jest finał. Nasi spisali się na złoto i to jest absolutnie święto Ziemi Lubuskiej. Mamy złoto, a Falubaz brąz i trzeba powiedzieć, że odjechaliśmy wielu zespołom do przodu - mówił honorowy prezes Stali.

Gorzowski włodarz na każdym kroku podkreśla, że potrzebne były lata wysiłków, by znaleźć się w obecnym położeniu. - To jest ciężka praca. Gratuluję moim wychowankom. Jak ja ich przyjąłem do klubu, to mieli po 20-30 lat, a dzisiaj mają po 30-40. Proszę nie zapominać, że kiedyś był tu taki mały stadion na 5800 kibiców i w tamtym czasie nie pasował on do tego, co żeśmy zrobili. Dzisiaj mamy piękny stadion i kolejnego mistrza Polski - kontynuował senator RP, nawiązując do sukcesów gorzowskiego klubu z lat '70.

Były prezes twierdzi także, że zawodnicy, którzy doprowadzili do ostatnich sukcesów, mogą stworzyć drużynę na wiele lat. - Po to żeśmy pracowali 16 lat od podstaw i układali klub ekonomicznie. Mówiliśmy, że przyjdą medale, tylko trzeba być cierpliwym. Dzisiaj mamy największą widownię stadionu żużlowego na świecie. Nie ma takich kibiców, jakich ma Stal Gorzów. Po drobnych korektach to jest drużyna, która będzie na lata - powiedział.

Jak pokazuje rezultat dwumeczu (92:88), emocji nie brakowało. Wszystko rozstrzygało się w ostatnich wyścigach. - Sam siebie podziwiam, że moje stare, skołatane serce to wytrzymało - zakończył Władysław Komarnicki.

ZOBACZ WIDEO: Nowy-stary mistrz Nice PLŻ. Lokomotiv znów na szczycie

Źródło artykułu: