Włókniarz trzeci w Nice PLŻ. "Szkoda wpadki w Krakowie"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Józef Kafel
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Józef Kafel

Eko-Dir Włókniarz Częstochowa zakończył rozgrywki Nice Polskiej Ligi Żużlowej na trzecim miejscu. Takie rozstrzygnięcie wywołuje niedosyt w częstochowskim zespole.

Eko-Dir Włókniarz Częstochowa sezon 2016 może uznać za udany. Po fatalnym początku rozgrywek Lwy zamykały nawet tabelę, a następnie systematycznie pięły się w tabeli. Częstochowianie mieli nawet szansę na to, by fazę zasadniczą zakończyć na drugim miejscu i w finale Nice Polskiej Ligi Żużlowej rywalizować z Orłem Łódź, lecz po dotkliwej porażce z łodzianami i braku bonusu w starciu z Renault Zdunek Wybrzeżem, marzenia prysły niczym bańka mydlana.

- Patrząc z perspektywy całego sezonu ten wynik to mało i dużo. Drużyna, która nie jeździła w tamtym roku zajęła trzecią pozycję. Byliśmy w stanie powalczyć o nieco więcej. Niepotrzebnie przegraliśmy mecz w Krakowie, szkoda tej wpadki. W Rzeszowie też mogliśmy odnieść zwycięstwo. To jest tylko sport i takie rzeczy się zdarzają - ocenił trener Włókniarza, Józef Kafel.

Częstochowianie świetnie spisywali się na swoim torze, gdzie nie zaznali porażki. W ostatnim w tym roku ligowym spotkaniu pokonali Polonię Piła aż 60:30 i byli blisko odrobienia straty z pierwszego starcia, kiedy to rywale wygrali 61:29. Na przeszkodzie stanęły przede wszystkim cztery taśmy zawodników Lwów. - Byłby to typowy rewanż. Niestety nie wyszło. Było za dużo taśm i niepotrzebnego tracenia punktów. To jest tylko sport. W sumie nie było źle, ale zabrakło przysłowiowej kropki nad "i". Zawodnicy za bardzo chcieli. Szczególnie Artur Czaja, który mógł dorzucić kilka "oczek". Za bardzo chciał i poszło w drugą stronę - przyznał Kafel.

We Włókniarzu już powoli przygotowują się do rozmów kontraktowych. - Jeszcze przed nami trochę czasu. Na pewno powoli myślimy o kontraktowaniu zawodników. Dopóki nie będziemy dysponować określonym budżetem, nie możemy podjąć żadnych kroków. Jakieś wstępne rozmowy są jednak poczynione - zakończył Kafel.

ZOBACZ WIDEO: Magnus Zetterstroem: Jestem rozdarty, połowa mnie chce zostać przy żużlu (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (30)
avatar
boczek150
16.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widać, że w Częstochowie mecz w Łodzi wyparto z pamięci skoro "wpadką" miała być porażka w Krakowie. 
avatar
chris66
15.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Cieszmy się z każdego meczu i powrotu naszego kochanego Włókniarza...
Na żużlową mapę Polski :)
Wyniki i Ekstraliga to tylko kwestia czasu...
To jest nieuniknione jak wschód słońca :)
Pzdr :) 
avatar
jacofan
15.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Wpadka w Krakowie !
A w łodzi co to było:-)))))
Ja wiem ciężko wspomnać"BANIOLE" jakie Orzeł sprawił "kandydatowi" do finału....
Tak jest "WYGUMKOWAĆ" hi hi......
Jedno macie wspaniale-kibiców
Czytaj całość
jaro1
15.09.2016
Zgłoś do moderacji
4
4
Odpowiedz
Psełdo faworyt ligi, który dostawał w torbę až miło! Nie pchać się do elity bo będzie kompromitacja. Zawodnicy znowu nie dostaną zarobionych pieniędzy! Po co złodzieje i oszuści w elicie! 
avatar
CRACSANH
15.09.2016
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Wpadką to można nazwać spokojnie jazdę włókniarza w tym roku w nice lidze.