Dotychczas w stolicy Wielkopolski rozegrano siedem zawodów w ramach rundy zasadniczej. Średnio każdy mecz wrocławian oglądało tam nieco ponad 4 tysiące widzów. Na niektórych spotkaniach - jak ze Stalą Gorzów czy Fogo Unią - na trybunach zjawiło się przeszło 5 tysięcy. Takie mecze jak ten z Unią Tarnów przyciągały jednak mniej niż 2 tysiące kibiców. Frekwencja ta nie mogła zadowalać ani Betard Sparty, ani goszczących ją poznaniaków.
Są jednak szanse, że wrocławianie zanotują pod względem frekwencyjnym udany finisz sezonu. Na poznańskim Golęcinie rozgrywane będą play-offy PGE Ekstraligi. W niedzielę, w ramach pierwszego półfinału, zawita tam Stal Gorzów.
- Trzeba przyznać, że nieco inna atmosfera towarzyszy meczom rundy zasadniczej, a inna, gdy przychodzi rywalizacja w play-offach. Spodziewamy się, że wielu kibiców, którzy do tej pory rzadko gościli na naszym stadionie, z chęcią wybierze się na ten mecz. Tym bardziej, że Sparta, która ma przecież mocnych zawodników, jedzie z nie byle jakim rywalem. Nie chcemy niczego przesądzać, ale bylibyśmy bardzo zadowoleni, gdybyśmy zobaczyli komplet siedmiu tysięcy widzów - przyznaje prezes PSŻ Poznań, Arkadiusz Ładziński.
Organizatorzy niedzielnego meczu spodziewają się najazdu kibiców z Gorzowa Wielkopolskiego. Z pewnością wypełnią oni utworzony na początku sezonu sektor gości. Możliwe, że fani indywidualni wykupią też miejsca na trybunie gospodarzy. - Ściśle współpracujemy z policją i stadionową ochroną, by z przyjazdem kibiców z Gorzowa sobie poradzić. Dotychczas na meczach w Sparty w Poznaniu panowała zawsze dobra atmosfera i nie dochodziło do żadnych nieprzyjemnych sytuacji. Zależy nam na tym, by zostało tak do końca sezonu. Pod względem organizacyjnym jesteśmy na play-offy przygotowani - kwituje Ładziński.
ZOBACZ WIDEO Maciej Rybus: Ja i "Jędza" bardzo się różnimy (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Kibice ważna rzecz, jednak wydarzenia na torze są najważniejsze...