Kiedy przed meczem Stal BETAD Leasing Rzeszów - Lokomotiv Daugavpils okazało się, że w zespole gości nie zobaczymy dwóch podstawowych zawodników, gospodarze mogli liczyć nie tylko na wygraną, ale również odrobienie 15 punktów straty z pierwszego spotkania. Wszystko układało się dobrze do biegów nominowanych, przed którymi Stal prowadziła 45:33 i była bliska realizacji celu w postaci wygranej za trzy punkty. Goście jednak zaskoczyli i wygrali podwójnie dwa ostatnie biegi, ratując punkt bonusowy. Co zawiodło?
- Mieliśmy szansę na punkt bonusowy, ale nie udało się. Zawiodły starty. Zbyt dużo punktów straciliśmy w ten sposób. Na wyjeździe taka sytuacja byłaby do przyjęcia. U siebie nie powinniśmy przegrać w ten sposób. Ten mecz nie układał się dla nas najlepiej. Ale to już tak jest, że w sezonie przychodzi słabszy moment i to w sytuacji, gdy się tego nie spodziewamy - powiedział Janusz Ślączka.
Gospodarzom nie pomogła dobra postawa juniorów. Gość Rafał Karczmarz i Patryk Wojdyło zdobyli łącznie 10 punktów. O ile Karczmarz w przyszłym sezonie z pewnością znajdzie miejsce w Stali Gorzów, o tyle Wojdyło wspólnie z innymi rzeszowskimi zawodnikami będzie walczył o miejsce w składzie pierwszoligowej drużyny. Już wkrótce rzeszowianie w tej formacji mogą doznać poważnego wzmocnienia.
- Będę stawiał na naszych wychowanków. Są perspektywiczni i dobrze trenują. Na licencję czeka również Wiktor Lampart. To jest brat Dawida. Duży talent. Liczymy, że w sierpniu zda licencję i dostanie szansę w turnieju młodzieżowym, bo na ligę jest jeszcze za młody - zakończył Janusz Ślączka.
ZOBACZ WIDEO Polonia – Wanda: świetny bieg Mastersa (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Co do Wojdyly to jeździ jeszcze niepewnie,brakuje mu techn Czytaj całość