Tomasz Żentkowski (menedżer Polonia Piła ): Tor przed zawodami był przygotowany bardzo dobrze. Po opadach deszczu zarówno my, jak i drużyna z Krakowa zaczynaliśmy mecz na wyjeździe. Był problem z ustawieniami i było to widać od samego początku, bo pierwsze biegi to była katastrofa w naszym wykonaniu. Jestem szczęśliwy, że wygraliśmy ten mecz i mamy te dwa punkty. Gratuluje chłopakom z Krakowa punktu bonusowego i tego, że postawili nam tak wysoko poprzeczkę na naszym torze. Teraz chwila przerwy przed nami i przygotowujemy się mocno do wyjazdu do Bydgoszczy.
Patryk Dolny (Polonia Piła): Różne kłopoty dały mi się we znaki od początku sezonu. Nie ukrywam, że jeszcze nie jest to czego oczekuje. Nie opadłem z sił i nie spoczywam na laurach, bowiem cały czas pracuje, żeby być jeszcze szybszym. Dzisiaj mecz był dla mnie ciężki i miałem od rana trochę stresu, bo nie wiedziałem jak to wszystko wypali. Na szczęście wiem z doświadczenia, że jak jest stres to na końcu wychodzi dobrze. Sądzę, że spisałem się na czwórkę. Szkoda jednego biegu, kiedy nie wyjechałem dobrze ze startu, a to było dzisiaj kluczowe. Cieszę się, że cało i zdrowo dokończyłem zawody.
Radosław Simionkowski (menedżer Speedway Wandy Instal Kraków): Chcieliśmy sprawić niespodziankę i wywieźć z Piły trzy punkty. Oczywiście cieszymy się z tego, że punkt bonusowy został po naszej stronie. Połowę swoich założeń udało się zrealizować.
Dominik Kubera (Speedway Wanda Instal Kraków): Startowałem w Pile rok temu w zawodach młodzieżowych i pamiętam, że było wtedy blisko kompletu. Tor się niewiele zmienił od tamtego czasu. Szkoda końcowej fazy zawodów, bo mi nie wyszło.
ZOBACZ WIDEO Polonia - Wanda: Wielkie emocje w 11. biegu (źródło TVP)
{"id":"","title":""}