Speedway Wanda Instal Kraków po pokonaniu Eko-Dir Włókniarza wspięła się na jeszcze wyższy poziom i wygrała w Gdańsku. - To kolejna sensacja w naszym wykonaniu. Cała drużyna równo pojechała. Ja byłem szybki, choć miałem dużo pecha. W moim pierwszym starcie puściłem szybko sprzęgło, ale taśma poszła w górę, a ja się nie ruszałem. Według mnie start był prawidłowy. Później odniosłem dwa zwycięstwa. Dwa ostatnie biegi były bardzo pechowe - powiedział Edward Mazur.
W ostatnim wyścigu wychowanek Unii Tarnów został wykluczony. - W biegu z Linusem może lekko przesadziłem. Każdy chce wygrywać. Myślałem, że jestem z przodu i mogę wjechać w krawężnik. Linus wszedł jednak normalnie w łuk i się ze sobą sczepiliśmy. Nie chciałem tego zrobić, bo to są moi koledzy na torze. Szanuję zdrowie innych. Pojechałem za ostro i przepraszam Sundstroema. Mam nadzieję, że wszystko z nim w porządku, nie chciałem tego zrobić. Po upadku razem leżeliśmy pod bandą. Nie wyglądało to ciekawie. Szkoda, że tak to wyszło - żałował zawodnik.
Prawdziwe katharsis Speedway Wandy Instal oraz Edwarda Mazura nastąpiło po meczu w Opolu. - Wszystko idzie w dobrą stronę. Ostatnie wyniki mnie zadowalają. Tutaj nie było tego widać po punktach, ale miałem w niedzielę pecha z wykluczeniami. Dwa biegi w moim wykonaniu były bardzo dobre. Strasznie się cieszę z wygranej za trzy - dodał Mazur.
W ostatnim czasie zawodnik, który wcześniej miał w lidze spore problemy, wyrasta na jedno z odkryć Nice PLŻ. - Skorzystałem z silnika po kapitalnym remoncie i serwisie. Zmieniliśmy w nim parę rzeczy i wszystko zagrało. Cieszą mnie wyniki w Danii i w Polsce. Chciałbym do końca sezonu utrzymać taki poziom - przyznał.
Przed sezonem istniała opcja, że Edward Mazur wystartuje w barwach Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk, ale wybrał ofertę klubu z Krakowa. - Były jakieś rozmowy, ale jestem w Krakowie z czego się cieszę. Idę teraz w dobrą stronę - podsumował żużlowiec.
ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Francuska prasa: "Przed nami Everest" (źródło TVP)
{"id":"","title":""}