Renault Zdunek Wybrzeże - Speedway Wanda Instal: gdańszczanie są w pogłębiającym się kryzysie

WP SportoweFakty / Marcin Inglot
WP SportoweFakty / Marcin Inglot

Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk przegrało sensacyjnie ze Speedway Wandą Instal Kraków 44:46. Po spotkaniu nastroje w obu ekipach były diametralnie różne. Gdańszczanie czują, że są w pogłębiającym się kryzysie.

Adam Weigel (trener Speedway Wandy Instal): Przyjechaliśmy w bojowym nastawieniu. Początek sezonu w naszym wykonaniu był fatalny i nasza pozycja w tabeli nie była najciekawsza. Ostatni mecz z Eko-Dir Włókniarzem pozwolił nam się zbudować. Dzięki temu pojechaliśmy do Gdańska w bojowych nastrojach. Wiedzieliśmy, że będzie nam ciężko. Dziękuję gospodarzom, którzy zawiesili poprzeczkę wysoko. W każdym biegu każdy rezultat był możliwy i było wiele zaskakujących wyników. Szkoda wypadku z 14. biegu, ale taki jest sport. Pozdrawiam Linusa Sundstroema i trzymam za niego kciuki.

Zbigniew Suchecki (Speedway Wanda Instal): Lubię jeździć w Gdańsku. Ścigałem się w barwach tego klubu przez jeden sezon. Ustawienia się tutaj nie zmieniają, co mi pasowało wcześniej, również i teraz się sprawdza. Pomogłem drużynie i udało nam się wygrać. To mój pierwszy dobry mecz w tym sezonie i cieszę się z przełamania.
[event_poll=62336]
Grzegorz Dzikowski (trener Renault Zdunek Wybrzeża): Gratuluję drużynie z Krakowa, która była lepsza w końcówce spotkania. Zadecydowały biegi nominowane. Co jest powodem tego wszystkiego? Nie wiem. Niech powiedzą zawodnicy, nawet jak to jest jakaś czarna prawda. Nie wiem czy tor nam nie pasuje, choć pierwsze mecze sezonu pokazały, że jest inaczej. Jesteśmy w pogłębiającym się kryzysie.

Magnus Zetterstroem (Renault Zdunek Wybrzeże): Nie mieliśmy jednego zawodnika w zespole. Brakowało nam też jednego lidera. Gdy 1-2 zawodników nie jedzie dobrze, nie da się wygrać resztą żużlowców. Zespół zrobił co mógł. Nie mieliśmy dobrego dnia, ale nikt nie jest robotem. Przede wszystkim zabrakło jednego lidera.

Dominik Kossakowski (Renault Zdunek Wybrzeże): Dobrze punktujący junior w drużynie jest bardzo ważny. Czuję zwyżkę formy i staram się jechać jak najlepiej. Żałuję, że pogubiłem kilka punktów na trasie. Powinienem obejmować lepsze ścieżki, ale czasem jechali nimi rywale. To jest żużel i nie ściga się samemu. Mieliśmy problemy z wyjściem ze startu i nie wiem co jest przyczyną. Nie będziemy w finale, ale to nie powinno nas dołować. Musimy podchodzić z taką samą walecznością. Linus Sundstroem opuścił stadion w karetce, nie było Oskara Fajfera i wynik jest taki, a nie inny.

ZOBACZ WIDEO Polska - Rosja: Brawurowa jazda Kasprzaka (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: