W Grudziądzu zadowoleni z wysokiej wygranej. "Mieliśmy chrapkę na bonus"

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Rafał Okoniewski
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Rafał Okoniewski

Drużyna MRGARDEN GKM Grudziądz pewnie pokonała lidera tabeli - Stal Gorzów 54:36. Gospodarze po spotkaniu przyznali, że nie spodziewali się zwycięstwa w takich rozmiarach.

Stanisław Chomski (trener Stali Gorzów): Gratuluję gospodarzom świetnego meczu i lekcji dla nas na takim torze, który wykorzystali niemiłosiernie. Dopiero w końcówce zaczęli jechać tacy zawodnicy jak Przemek Pawlicki, czy też może Niels Kristian Iversen. Matej Zagar spał na startach, chyba był przemęczony po zawodach w Słowenii. Reasumując: pięć zwycięstw, w tym cztery indywidualne Bartka Zmarzlika i dziesięć zer to zbyt mało, by postawić się gospodarzom, którzy potrafili zwyciężać nawet przy wygranych naszych startach. Mówię tutaj przede wszystkim o królu tego owalu czyli Tomku Gollobie, który co prawda nie zdobył kompletu, ale to co tu wyrabia jest naprawdę niesamowite. Rafała Okoniewskiego znam z dobrych startów, ale potrafi również dobrze jeździć na dystansie. Po prostu równy zespół łącznie z juniorami, którzy dołożyli bardzo ważne punkty. Trudno nawet było zastosować jakąkolwiek sensowną rezerwę taktyczną. W ostatnich biegach udało nam się troszeczkę tych punktów odrobić, ale niestety na tym torze w pewnym momencie byliśmy bezradni i radziliśmy sobie jak dzieci we mgle. Całe szczęście, że w niektórych momentach Bartek Zmarzlik przechylił nam szalę, chociaż on również nie ustrzegł się błędów. Widowisko było fajne, ale niestety nie dla nas. Wszyscy liczyliśmy na więcej, ale na szczęście na osłodę wygraliśmy chociaż walkę o bonus.

Bartosz Zmarzlik (Stal Gorzów): Szkoda, że przegraliśmy, ale taki jest żużel, taki jest sport. Co do mojego indywidualnego występu to dobre biegi przeplatałem z beznadziejnymi. Myślę, że to były tylko i wyłącznie moje błędy, bo sprzęt miałem dopasowany rewelacyjnie i mój team się spisał świetnie. Dla mnie jest to specyficzny tor i popełniałem błędy w pierwszym łuku. Cały czas jednak się uczę i zobaczymy jak będzie dalej.

Robert Kempiński (trener MRGARDEN GKM Grudziądz): Cała drużyna cieszy się z tej wygranej. Wiadomo, że w trakcie spotkania mieliśmy chrapkę na bonus. Chłopacy doskonale o tym wiedzieli, bo byli na bieżąco informowani o sytuacji. Przed meczem mieliśmy ciężką przeprawę z Artiomem Łagutą. Po próbie toru nie wiedzieliśmy jeszcze czy pojedzie on wszystkie biegi. Musimy podziękować lekarzowi, który dbał o niego przed i w trakcie zawodów. Jeździł przecież z wielkim bólem, dlatego nie pojechał w biegach nominowanych. W ostatnim swoim starcie już też nie miał siły ale zaryzykowaliśmy, bo walczyliśmy jeszcze o punkt bonusowy. Cieszymy się z tego co mamy, chodziliśmy po parkingu i mówiliśmy, że Stasiu (Chomski - dop. red) ma dać nam bonus, ale nie chciał dać nam go dać (śmiech). Biorę jednak w ciemno to, żebyśmy wszystkie mecze do końca sezonu wygrywali w takich rozmiarach. Przede wszystkim dziękuję zawodnikom, bo to oni jeżdżą i robią to całe widowisko.

Rafał Okoniewski (MRGARDEN GKM Grudziądz): Wiedzieliśmy, że będzie to ciężkie spotkanie, bo Stal Gorzów jest bardzo mocną drużyną. W tym roku naprawdę bardzo dobrze jadą. Szczerze to nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy i wyniku. Myślałem, że będzie dużo ciężej, dlatego cieszę się, że tak się stało. Potrafiliśmy zdobywać u siebie punkty i to z większym luzem, z większym spokojem. Dla kibice na pewno spotkanie wyrównane jest lepsze, ale ja wolę takie spotkania, kiedy jest więcej oddechu. Myślę, że stres dotyczy każdego w żużlu i w innym sporcie. Fajnie, że spotkanie udało się tak odjechać i wygrać w takich rozmiarach. Miejmy nadzieję, że ta wygrana da nam trochę wiatru w skrzydła i będzie już tylko lepiej.

ZOBACZ WIDEO Włókniarz - Lokomotiv: Włókniarz zapewnia sobie wygraną (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: