Zadecydował rzut monetą. One Sport: Regulamin SBP się obronił

Materiały prasowe /  Sławomir Kowalski / One Sport
Materiały prasowe / Sławomir Kowalski / One Sport

W sporcie żużlowym bywały już sytuacje, że rzut monetą decydował o tytule mistrza świata juniorów. Podczas finału SBP w Ostrowie ślepy los wskazał uczestnika wyścigu barażowego. Szczęście uśmiechnęło się do Nice Racing, a pecha miał Boll Team.

Wydawało się, że Speedway Best Pairs to stosunkowo proste regulaminowo zawody. Życie pokazało, że pisząc regulamin, trzeba przewidzieć wszystkie scenariusze. Nawet te najbardziej nieprawdopodobne. Trzy zespoły miały bowiem tyle samo punktów. Dwa z nich identyczną ilość bonusów. Konieczne było losowanie uczestnika wyścigu barażowego - Cieszymy się, że regulamin się wybronił. Przeczuwaliśmy pewne scenariusze przed ostatnią serią startów i sami zaczęliśmy sobie zadawać pytania, co teraz będzie, kiedy trzy teamy będą miały taką samą liczbę punktów. Szczerze mówiąc, trochę się zestresowałem, że nasz regulamin tego rozwiązania nie ujmował - powiedział Jan Konikiewicz z One Sport.

- Na szczęście udało się rozwiązać tę zagwozdkę regulaminową. W tym miejscu także wielkie ukłony dla sędziego Ryszarda Bryły, który od kilku dni studiował ten regulamin i był bardzo dobrze przygotowany do zawodów. We współpracy z nami i z kierownikiem zawodów, udało się wszystko rozwiązać. Wydarzyły się rzeczy niesamowite - dodał przedstawiciel One Sport.

Pod wrażeniem finałowych zawodów był także Karol Lejman. - Trzeba było naprawdę wykorzystać wszystkie możliwe zapisy regulaminowe, by wyłonić drugi zespół w barażu, a i tak ostatecznie zadecydował o tym rzut monetą. Działy się tutaj naprawdę niesamowite sprawy. Emocje, które narastały z każdą serią, wyścigi dodatkowe. Było to coś niesamowitego - przyznał prezes One Sport.

Przedstawiciele polskiej firmy mogli odetchnąć z ulgą. Nowa formuła Speedway Best Pairs udała się, a pochwały płynęły zarówno od żużlowców jak i kibiców. - Nie ma co ukrywać - jesienią mieliśmy duży problem i zanosiło się na koniec naszej inicjatywy. Dalszy sens Speedway Best Pairs stał pod dużym znakiem zapytania. Cieszymy się, że to wszystko potoczyło się tak świetnie. To chyba jakaś nagroda od losu dla nas za te wszystkie przeciwności, z którymi musieliśmy się zmierzyć - zakończył Konikiewicz.

ZOBACZ WIDEO: Marek Cieślak podziwia Jarosława Hampela: to olbrzymie cierpienie i walka

Źródło artykułu: