Łukasz Sady: To dopiero pierwszy mecz. Nie będziemy drzeć włosów z głowy

Unia Tarnów doznała wysokiej porażki na inaugurację. W Grudziądzu goście byli jedynie tłem dla GKM-u i przegrali 33:57. - Jestem zaskoczony rozmiarami porażki, ale to dopiero pierwszy mecz - podkreśla prezes Łukasz Sady.

Spotkanie w Grudziądzu było jednostronnym widowiskiem. Goście przebudzili się dopiero w biegach nominowanych i przegrali aż 33:57. - Jestem zaskoczony skalą tej przegranej. Staram się zawsze podchodzić do sportu optymistycznie, ale zachowywać przy tym realizm. Trochę inny wynik dziś typowałem. Byłem przekonany, że możemy pojechać lepiej, ale stało się inaczej. To jednak pierwszy mecz. Nie wszyscy w naszym zespole są dopasowani. Trzeba odjechać dwie lub trzy kolejki i wtedy wyciągać konkretne wnioski - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Łukasz Sady.

Tarnowianie przegrali w Grudziądzu wysoko, ale nie zamierzają robić z porażki tragedii i rozliczać już teraz poszczególnych zawodników. W ocenie prezesa klubu, jest na to zdecydowanie zbyt wcześnie. - Porażka jest wysoka, ale nie sądzę, że po pierwszym meczu należy drzeć włosy z głowy. Rozmawiamy właśnie z zawodnikami w parku maszyn i będziemy wyciągać wnioski. Kluczowe dla nas będą dwa najbliższe spotkania na własnym torze. Czekają nas niezwykle trudne mecze z Lesznem i Gorzowem - tłumaczy Sady.

Prezes Jaskółek po meczu w Grudziądzu dostrzegł w swojej drużynie także jasne punkty. - Mogę wyróżnić Janusza Kołodzieja, który zdobył 11 punktów. Podobała mi się również jazda Mikkela Michelsena, który bardzo fajnie walczył na trasie. Reszta próbowała, ale niewiele z tego wynikało. Początek zawodów nie wskazywał na aż tak wysoką porażkę. Później mecz nie układał się już po naszej myśli. Coś drgnęło znowu dopiero w końcówce - przekonuje Sady.

Tarnowian w rewanżu z grudziądzanami czeka trudne zadanie. Zdobycie punktu bonusowego w dwumeczu będzie wymagać od całego zespołu niemal idealnej jazdy. - Bonus jest zawsze do wyciągnięcia, aczkolwiek mam świadomość, jak trudne to będzie zadanie. Nie zmienia tego nawet fakt, że dojdzie nam atut własnego toru - dodaje na zakończenie Sady.

Komentarze (118)
avatar
Dawid Miskiewicz
12.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
przeciez ten typ sie nam smieje w twarz, jaja sobie robi rzekomo oszczednosciami a dostala pala wiecej pieniedzy niz w tamtym roku, bolla czapke i usmiech mi prosze wytlumaczyc sady bo na pana Czytaj całość
avatar
RECON_1
11.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie prezesie pewnie ze nie ma powodow do smutku bo za pkt wiele placic nie bedzie trzeba, a i w kolejnych wyjazdach nasi uzbierasja ich jeszcze mniej...a jak sie dziwi pan wysokoscia porazki Czytaj całość
avatar
Alfred Orliński
10.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie prezesie Sady moje pytanie brzmi "Ile sobie pan pomniejszył wypłatę w ramach bilansowania budżetu Klubu?" To pan odpowiada za ten wynik nikt inny to pan co roku oszczędza i pozbywa się za Czytaj całość
avatar
wanow
10.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I stało sie to o czym pisałem jeszcze w lipcu ubiegłego roku, przyjdzie zmiana polityczna dojdzie do władzy PIS i zacznie sie powtórka z konca lat dziewięcdziesiatych i po wielkich su Czytaj całość
Czarny Anioł
10.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zadowolenie prezesa jak widać jest wielkie - uczynił to co chciał - ten mecz i wynik pokazuje nam jaką drużynę stworzył nam prezes. Może ktoś z Grupy Azoty po tym meczu powie dość i podziękuj Czytaj całość