Tomasz Gapiński: Chcę powalczyć o Ekstraligę

Tomasz Gapiński pokazał się z dobrej strony w ostatnich meczach sparingowych. Nadal nie ma jednak pewności, czy na stałe zagości w jednym z klubów PGE Ekstraligi.

Pięć punktów w Memoriale Edwarda Jancarza i przynajmniej drugi wynik punktowy w drużynie - to dotychczasowe osiągnięcia Tomasza Gapińskiego. Wychowanek Polonii Piła podpisał umowę ze Stalą Gorzów bez gwarancji startów. Wszystko w związku z faktem, że krótko przed końcem okienka transferowego zawodnik dowiedział się, że nie będzie mu dane podpisać kontraktu z ROW Rybnik, z którym miał uzgodnione warunki startów. Beniaminek PGE Ekstraligi zdecydował się postawić na Runego Holtę. I choć Stal nie brała Gapińskiego pod uwagę, ten odwdzięcza się dobrymi wynikami na torze. Jak sam podkreśla, stawia na starty w najwyższej klasie rozgrywkowej.

- Nadal walczę o miejsce w składzie klubu ekstraligowego. Zakładałem lepszy występ w Memoriale Edwarda Jancarza. Jeździłem na jednym motocyklu, bo szukałem optymalnych ustawień. Udało się dopiero w ostatnim biegu, bo wcześniej poszedłem w złą stronę. Popełniałem także nerwowe błędy - wyjaśnia powody swojej słabszej postawy w pierwszych biegach Memoriału Jancarza wychowanej Polonii.

Tomasz Gapiński zdobył w dotychczasowych sparingach Stali Gorzów odpowiednio 11 i 8 punktów. Gorzej od niego wypadało kilku innych zawodników gorzowskiej drużyny. Nie ma jednak pewności, że znajdzie się w składzie żółto-niebieskich na inauguracyjny mecz z Fogo Unią Leszno. Co w sytuacji, gdy nie znajdzie uznania w oczach trenera Stanisława Chomskiego? - Na pewno nie będę czekał w nieskończoność. Dwa - najwyżej trzy spotkania bez miejsca w składzie i zdecyduję się na I ligę. Nie chcę siedzieć cały sezon na ławce. Mam oferty z klubów na zapleczu Ekstraligi. Na pewno dobre występy w sparingach się do tego przyczyniły. Jestem wdzięczny klubowi z Gorzowa za to, że wyciągnął do mnie rękę w trudnym momencie. Dodatkowo mam możliwość konfrontacji z lepszymi zawodnikami przed sezonem - wyjaśnił Gapiński.

Jest jednak poważny argument przemawiający za tym, że zawodnik nastawia się na starty w Ekstralidze. - Wydałem dużo pieniędzy na sprzęt. Wszystko w związku z faktem, że zakładałem starty w Rybniku. Ograniczenia finansowe, które wprowadzono przed sezonem 2016 powodują, że stawki w I lidze nie zachęcają do startów - zakończył Tomasz Gapiński.

Źródło artykułu: