Nicki Pedersen z powodzeniem rozpoczął sezon 2016. Duńczyk startował w zawodach towarzyskich w Wittstocku, gdzie prezentował bardzo okazałe akcje na torze oraz w Coventry podczas jubileuszu dziesięciolecia startów Chrisa Harrisa w barwach Pszczół. Zarówno jeden jak i drugi turniej kończył z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. - Podchodzę do tego z dużym spokojem, jest jeszcze wczesna faza sezonu, na razie dużo jeżdżę, dużo testuję. Na tę chwilę moje motocykle są w dobrej dyspozycji. Mój zespół pracuje nade mną, staramy się wspólnie z moim team'em uważać na każdy szczegół. Czuję się szybki, ale najważniejsze jest to, że jazda sprawia mi dużo frajdy. Myślę, że idę w dobrym kierunku - podkreśla Pedersen w rozmowie z portalem WP Sportowefakty.pl
Odpowiedzialnym za silniki trzykrotnego mistrza globu jest polski tuner, Ryszard Kowalski, który przygotowuje mu sprzęt. - Współpracujemy ze sobą już od jakiegoś czasu. Dużo się nauczyłem od niego, a on ode mnie. Najważniejsze, że nasza współpraca układa się w sposób właściwy. Dla mnie istotne jest, aby znaleźć się w czołówce. Pod względem sprzętowym chcę być przygotowany perfekcyjnie
Doświadczony zawodnik przyznaje, jak na sportowca przystało, że chce prezentować się z jak najlepszej strony w każdych zawodach. - Podczas przerwy zimowej dużo pracowałem nad swoją formą. Kiedy przychodziłem na salę gimnastyczną czułem się jak na placu zabaw. Myślę, że przepracowałem ten czas prawidłowo, moja forma powinna być odpowiednia. To co robimy jako zawodnicy, to też pewien styl życia, musisz czuć się szczęśliwym w tym co robisz.
Pedersen należy do najlepszych żużlowców duńskich w historii. Trzy indywidualne tytuły stawiają go na równi z Ole Olsenem oraz Erikiem Gundersenem. Lepszym zawodnikiem pod tym względem jest tylko Hans Nielsen , który posiada cztery złote medale. "Power" , który dąży do wyrównania rekordu Nielsena przyznaje ostrożnie, że walka o tytuł jest niełatwa i długa. - To zbyt proste, aby powiedzieć, że chcę być mistrzem świata. Po prostu staram się być konsekwentny i systematyczny w tym co robię. Przede mną jedenaście rund, które pokażą jak przepracowałem zimę, wówczas zobaczymy co się wydarzy na koniec sezonu.
Startujący w polskiej lidze od 1999 roku Pedersen czekał bardzo długo na zdobycie pierwszego tytułu DMP. Ta sztuka w końcu mu się udała z leszczyńską Unią w ubiegłym roku. Już niebawem "Byki" staną do obrony mistrzowskiego tytułu. - Mamy dobry zespół, ale najważniejsze, abyśmy czuli ducha zespołu. Każdy musi pomagać sobie nawzajem. Wygraliśmy w tamtym roku ligę z Unią, a w tym roku zamierzamy to powtórzyć - dodaje niespełna 39-latek.
Pedersen z każdym kolejnym dniem będzie pracował nad swoją formą oraz swoich motocykli, toteż nie zamierza zwalniać tempa. - Cóż, wybieram się w następnym czasie do Polski, tam będę dalej testował, ciężko pracował i zgrywał tak, aby wszystko było w jak najlepszym porządku.