Skład GKM-u gotowy na Ekstraligę. "Ten klub wiedział, co się wydarzy"

Stal Rzeszów nie wystartuje w najwyższej klasie rozgrywek, a jej miejsce zajmie GKM Grudziądz. - W tym klubie już wcześniej zbudowano mocny skład, przedłużając kontrakty. Jakby od początku wiedziano, że pojadą w Ekstralidze - ocenia Zenon Plech.

Pomimo degradacji z PGE Ekstraligi włodarze MRGARDEN GKM-u zdecydowali się kontynuować współpracę ze swoimi seniorami. W ten sposób na kolejny sezon w Grudziądzu zostali Tomasz Gollob, Krzysztof Buczkowski, Daniel Jeleniewski, Artiom Łaguta i Rafał Okoniewski. Choć w klubie nie mówiono o tym otwarcie, tak mocny skład wskazuje na to, że GKM od początku zakładał, iż może zostać zaproszony do PGE Ekstraligi.

Żółto-niebiescy mają pojechać ostatecznie w najwyższej klasie rozgrywek, gdyż z powodu problemów finansowych w lidze nie wystartuje Stal Rzeszów. - Dobrze, że Ekstraliga ma na zapleczu taki zespół jak GKM, który jest w stanie temu podołać i przyjąć teraz takie zaproszenie. Wydaje mi się zresztą, że w Grudziądzu od samego początku wiedziano, że tak to się skończy. Już wcześniej mówiło się o poważnych problemach kilku klubów i bardzo prawdopodobne było to, że Stal Rzeszów nie znajdzie pieniędzy na Ekstraligę - ocenił Zenon Plech w rozmowie z naszym portalem.

Zdaniem naszego rozmówcy GKM nie potrzebuje już dalszych wzmocnień, by z powodzeniem startować w PGE Ekstralidze. W planach klubu może być ewentualnie dodatkowy senior. Niewykluczone jest ponadto wzmocnienie formacji młodzieżowej. - Skład GKM-u, w którym są Łaguta, Buczkowski czy Tomek Gollob rzeczywiście nie pasował na pierwszą ligę. Ci zawodnicy z powodzeniem mogą jeździć w Ekstralidze i GKM zapewne od początku brał taki scenariusz pod uwagę. Teraz, przy tak dużych problemach finansowych Stali, zaproszenie grudziądzan do rozgrywek wydaje się jedynym rozwiązaniem - dodał.

Sytuacja klubu z Rzeszowa jest dramatyczna, a najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada ogłoszenie upadłości. - Miasto nie spłaci za Stal tego długu i jest to bardzo trudny temat. Prezesi klubów muszą poważnie zastanowić się, co dalej, bo los rzeszowian podzielą zaraz inni. Już teraz słyszymy przecież, że w kolejnym sezonie nie pojedzie Ostrovia. Obawiam się, że będzie coraz gorzej - podsumował Plech.

Źródło artykułu: