MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów musi przywieźć z Rzeszowa punkt bonusowy, a więc zdobyć minimum 36 punktów, by uniknąć rywalizacji w meczach barażowych. Działacze i sztab szkoleniowy PGE Stali są jednak zdeterminowani, by przeszkodzić w tym ekipie Stanisława Chomskiego. - To bardzo ważny mecz. Nie wyobrażam sobie jednak scenariusza, który zakłada, że PGE Stal wyrzuci gorzowian do meczów barażowych. Myślę, że wszyscy zawodnicy i trener mają coś do udowodnienia. Kiepski sezon tych żużlowców poza Zmarzlikiem i Zagarem powoduje, że oni powinni coś pokazać. Baraże dla wielkiej Stali Gorzów to byłby olbrzymi dyskomfort. Wystarczy 36 punktów. Jeśli tego nie zdobędą, to kibice ich na pewno wygwizdają. Mistrzowi Polski nie wypada nie zrealizować tego celu - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Władysław Komarnicki.
[ad=rectangle]
Były prezes gorzowskiego klubu nie ma jednak wątpliwości, że Stali o wygraną w Rzeszowie będzie bardzo trudno. - Bonus będzie sukcesem. Rzeszowianie od pewnego czasu jadą u siebie bombowo. Fenomenalny wynik w Tarnowie zrobił ich junior Rempała. Do tego dochodzi Larsen, który jest u siebie mocną strzelbą. Hancock jedzie cały czas na swoim poziomie i podejrzewam, że będzie nie do zatrzymania. Wróci też pewnie Kildemand. Mają czterech świetnych zawodników, a to wielki atut - podkreślił Komarnicki.
Nasz rozmówca jest również przekonany, że cud nie wydarzy się w Zielonej Górze, gdzie SPAR Falubaz podejmie MRGARDEN GKM Grudziądz. - Tam cudu nie będzie. Atmosfera pomiędzy kierownictwem a kibicami jest bardzo napięta. Nie wierzę, że na koniec rozgrywek mogliby dopuścić jeszcze do takiego blamażu - zakończył Komarnicki.
Jadą dwie Stale i jadą o spokój. Rzeszów na swoim torze jest bardzo trudnym przeciwnikiem, wraz Czytaj całość
Jeszcze dojdzie do tego, że goszuf spadnie ;)