Derby Południa przepustką Jaskółek do play-offów - Unia Tarnów vs. PGE Stal Rzeszów (zapowiedź)

Czas na rewanżową odsłonę Derbów Południa Polski. Z jednej strony gra toczy się o awans do rundy play-off, a z drugiej o uniknięcie baraży. Faworyt jest jednak tylko jeden.

Do końca rundy zasadniczej w PGE Ekstralidze pozostały już tylko dwie kolejki, dlatego tegoroczne spotkanie derbowe tarnowsko-rzeszowskie będzie miało podwójne znaczenie. Gospodarze są już niezwykle blisko awansu do pierwszej czwórki i ostatnim krokiem, który muszą wykonać jest pokonanie PGE Stali Rzeszów za trzy punkty. W teorii zdeterminowane Jaskółki powinny uczynić to bez większych problemów, biorąc pod uwagę wynik pierwszego meczu (47:43), jednak przyjezdni również mają o co walczyć. Zapowiada się zatem zacięta rywalizacja.
[ad=rectangle]
Goście z Rzeszowa stawią się jednak w Tarnowie osłabieni brakiem jednego z liderów - Petera Kildemanda. Duńczyk wciąż odczuwa skutki upadku podczas ostatniej rundy Grand Prix w Horsens, dlatego też postanowił przez kilka dni odpocząć od żużla. Siła rażenia PGE Stali, szczególnie w Jaskółczym Gnieździe, wciąż jednak pozostaje duża. Greg Hancock, Krystian Rempała oraz Artur Czaja to zawodnicy, którzy bardzo dobrze znają tarnowski obiekt. Pierwszego z nich nie trzeba nikomu przedstawiać, gdyż Amerykanin to współtwórca medali Jaskółek z sezonów 2012 i 2014. W czasie, gdy reprezentował barwy Unii, świetnie spisywał się na miejscowym torze, będąc prawdziwą lokomotywą napędową dla zespołu prowadzonego wówczas przez trenera Marek Cieślak.

Najmłodszy z klanu Rempałów swoje pierwsze kroki w żużlowej karierze stawiał właśnie w Tarnowie i to tutaj najczęściej trenował. Jego dalsza droga rozwoju skierowana została jednak w kierunku Rzeszowa, jednak utalentowany żużlowiec już w tym roku zdążył udowodnić, że nie zapomniał, jak szybko ścigać się na tarnowskim torze. Również jego partner z młodzieżowej pary w ostatnich latach bardzo często meldował się na stadionie w Mościach przy okazji startów w zawodach młodzieżowych. Jego postawa na tyle przypadła do gustu miejscowym działaczom, że ci zimą chętnie widzieli wychowanka Włókniarza Częstochowa w swojej drużynie. Ten jednak zdecydował inaczej i w niedzielę powinien być sporym atutem trenera Janusza Ślączki.

Szkoleniowiec Żurawi spodziewał się absencji kontuzjowanego Kildemanda, dlatego też dokonał roszad w składzie. Z juniorem pojedzie tym razem Kenni Larsen, którego występ wydaje się być zagadką. Duńczyk powrócił niedawno do ścigania po wyleczeniu złamanej nogi, a w tym czasie wręcz rewelacyjnie zaprezentował się w spotkaniach na własnym torze. Jego wyjazdowa dyspozycja pozostaje jednak niewiadomą, bo z przed czasu kontuzji różnie wiodło mu się na obcych torach.

Do Tarnowa wraca też Dawid Lampart, które w sezonie 2012 startował w zespole tarnowskiej Unii. Nie był to jednak dla rzeszowianina udany okres, lecz teraz prezentuje się już znacznie lepiej i można spodziewać się, że dorzuci on do dorobku swojej drużyny kilka cennych punktów. Skład uzupełni Karol Baran i prawdopodobnie Mirosław Jabłoński, dla którego będzie to pierwsza okazja do startu w meczu ligowym po tym, jak w spotkaniu z KS Toruń otrzymał czerwoną kartkę.

W obozie gospodarzy bez najmniejszych zmian, a jedyną zagadką pozostaje obsada pozycji drugiego młodzieżowca. Największe szanse ma na to Damian Dąbrowski, który w ostatnim meczu z Wrocławiem pokazał się z przyzwoitej strony. Spotkanie derbowe to dla tarnowian ostatni krok w stronę play-offów, a zarazem sprawdzian generalny drużyny na własnym torze. A że w zespole tkwią jeszcze rezerwy, mogliśmy się przekonać kilka dni temu, kiedy to Betard Sparta była o krok od zwycięstwa nad miejscową Unią. Nikt jednak nie myśli już o ostatnim meczu, a trenerzy Jaskółek skupiają się na kolejnym rywalu.

Derby Południa będą doskonałą okazją do rehabilitacji dla Artura Mroczki, który przed niespełna tygodniem był bardzo niezadowolony ze swojej postawy. Zastrzeżenia do swojej jazdy miał też Janusz Kołodziej, który jak nikt inny zna smak derbowej rywalizacji. Kapitan Unii, podobnie jak Martin Vaculik, zamelduje się na stadionie prosto ze szwedzkiej Kumli, gdzie w sobotni wieczór będą walczyć o kolejne punkty w Indywidualnych Mistrzostwach Europy. Dla obu wyzwaniem z pewnością będzie punktualny powrót na mecz, bo Tarnów i Kumlę dzieli ponad 1600 km.

Siłą napędową Jaskółek po raz kolejny powinien być niezawodny duet Kenneth Bjerre - Leon Madsen. Duńczycy prezentują w tym roku wyśmienitą dyspozycję, a ich biegi w Tarnowie kończą się z reguły drużynowym zwycięstwem. Gospodarze tradycyjnie liczą też na wyrównaną formę całego zespołu, który punktując równo, niejednokrotnie potrafił stawić czoła wyżej notowanemu rywalowi. Istotna wydaje się zatem dyspozycja Ernesta Kozy, który w tym roku dobre mecze przeplata słabymi.

Awizowane składy:

PGE Stal Rzeszów
1. Greg Hancock
2. Karol Baran
3. Dawid Lampart
4. Peter Kildemand
5. Kenni Larsen
6. Artur Czaja

Unia Tarnów
9. Martin Vaculik
10. Artur Mroczka
11. Kenneth Bjerre
12. Leon Madsen
13. Janusz Kołodziej
15. Ernest Koza

Początek spotkania:
 godz. 19:30 (live nSport+HD)
Sędzia: Krzysztof Meyze
Komisarz toru: Aleksander Janas

Ceny biletów:
trybuna główna - 50 zł
pozostała część stadionu (normalny) - 35 zł
pozostała część stadionu (ulgowy) - 25 zł
program A4 - 8zł
obowiązują karnety!

Przewidywana pogoda na niedzielę (za twojapogoda.pl):
Temperatura: 33 °C
Wiatr: 17 km/h
Deszcz: 0.0 mm
Ciśnienie: 1007 hPa

Zamów relację z meczu Unia Tarnów - PGE Stal Rzeszów
Wyślij SMS o treści ZUZEL TARNOW na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT.

Ostatnie spotkanie obu drużyn odbyło się w Tarnowie 7 lipca 2013 roku i zakończyło się zwycięstwem Unii 53:37. Najlepszymi zawodnikami gospodarzy byli wówczas Leon Madsen i Artiom Łaguta, którzy zapisali na swoim koncie po 12 punktów. W zespole rzeszowskim prym wiódł zaś Nicki Pedersen, zdobywca 12 punktów i jednego bonusa.

Źródło artykułu: